[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Cooooooo?!
Zostawiłam go. To nie jest mężczyzna mojego życia. %7łegnaj, ślubie, żegnajcie dzieci i domku z
basenem.
ZostawiÅ‚aÅ› Toña?
Niech mnie ktoś uszczypnie. Nie wierzę. Jeżeli ktoś był zakochany w swoim chłopaku, to właśnie moja
przyjaciółka.
Tak. To koniec! mówi.
Ale dlaczego?
Bo nie jestem niczyim popychadłem, a odkąd przeprowadziliśmy się do Barcelony, czułam się przez
niego jak Grubciuszek.
Grubciuszek? powtarzam, rozbawiona.
Skrzyżowanie grubaski z Kopciuszkiem wyjaśnia. Wiesz, że uwielbiam bajkę o Kopciuszku, bo
ma piękne zakończenie, ale to koniec! A zakończenie wcale nie było miłe.
Jestem oszołomiona. Nie wiem zupełnie, co powiedzieć. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, ile
znaczyÅ‚ Toño dla mojej przyjaciółki.
Niedawno ciągnie sprzątałam w kuchni, a ten idiota wchodzi z jednym ze swoich koleżków,
bierze czekoladową magdalenkę, którą chwilę wcześniej dla niego zrobiłam, i mówi do mnie: Chyba
powinnaś przestać jeść takie rzeczy. Twoje uda będą ci wdzięczne .
Powiedział ci coś takiego w obecności kumpla?
Tak, Yanira, tak mi powiedział. Przysięgam, że musiałam się powstrzymywać, żeby nie walnąć mu
tacką z magdalenkami w łeb. Co za dupek! podnosi głos. Ja sprzątam syf, który wszędzie za sobą
zostawia, znoszę jego koleżków pajaców, skaczę nad nim jak nad księciem, robię mu bułeczki i obiadki,
jakie mu smakują, a on nazywa mnie grubą przy swoim kumplu! Ale głupi Kopciuszek poszedł po rozum
do głowy. Od tej chwili będę Kopciuszkiem tylko dla siebie. Zebrałam moje rzeczy, pokazałam mu
środkowy palec, powiedziałam mu do słuchu i przeprowadziłam się do przyjaciół. Niech się wali ten
idiota.
Ale przecież byłaś w nim do szaleństwa zakochana&
Dobrze powiedziane: byłam. Ale koniec z tym! Okazuje się, że masz rację co do tego, że na tym
świecie wszystko traci ważność, jak jogurt.
Uśmiecham się, kiedy jej słucham.
Jedno jest pewne, tyle lat byÅ‚am z Toñem i spotkaÅ‚ mnie taki koniec, że nie wierzÄ™ już w miÅ‚ość. Jak
mówi ta piosenka, którą czasami śpiewasz: to skończony dureń, głupi zarozumialec, egoista, grymaśnik,
próżny pajac, wyniosły, fałszywy karzeł, złośliwiec bez serca.
No& Widzę, że doskonale ją znasz drwię.
Ja dla niego byłabym w stanie zabić ciągnie, dramatyzując a teraz nie chcę go widzieć nawet na
obrazku. A jeżeli go zobaczę, zmieszam go z błotem.
Dziewczyno&
Nie, kochana, nie i koniec. Koniec! Powiem ci więcej: postanowiłam, że mój narzeczony od dzisiaj
nazywa siÄ™ czekolada!
Ponieważ mnie nie widzi, uśmiecham się, chociaż wiem, że nie jest to odpowiedni moment.
Przykro mi i&
Cicho siedz, nie skończyłam przerywa mi. Zła passa trwa, dwa dni temu zwolnili mnie z
restauracji.
Eee& To faktycznie zła wiadomość.
O Boże, Coral, fatalnie!
Cholerny kryzys!
SÅ‚uchaj&
Ten cholerny kryzys, przez który właściciele redukują etaty, a ponieważ to ja jestem jedną z ostatnio
przyjętych, więc prościutko na ulicę. Tak samo, jak tobie zrobili w przedszkolu.
Ale przecież ty jesteś najlepszym cukiernikiem, jakiego znam.
Słyszę, że parska śmiechem.
Dzięki, słoneczko, ja też cię kocham mówi i wzdycha z żalem. Więc jestem sama i otwarta na
nowe doświadczenia, wśród których miłość na pewno się nie pojawi, i bez pracy, co ty na to?
Fatalnie, Coral, fatalnie.
Aleeeeeeeee& nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, już przeszłam do planu B.
Dowiedziałam się o pracy, która może pasować nam obu.
Nam obu? powtarzam zdziwiona, biorÄ…c z tacy pysznÄ… kanapkÄ™ z Å‚ososiem.
Znam Coral i po jej tonie głosu wiem, że denerwuje się tym, co ma mi powiedzieć.
Wczoraj koleżanka, która jest bezrobotna jak ja zaczyna powiedziała mi, że szukają personelu na
statek rejsowy po wybrzeżu Morza Zródziemnego. Załoga jest już prawie skompletowana, ale widocznie
ktoś zrezygnował, bo potrzebują ludzi. Co ty na to?
BiorÄ™ drugÄ… kanapkÄ™.
Fajnie. Kogo szukajÄ…?
Kelnerek i personelu kuchennego.
A piosenkarki?
Tego nie wiem, ale na takich rejsach są zwykle wieczorne występy i na pewno mogłabyś przy nich
pracować. Jeden statek wypływa z Barcelony i odwiedza wszystkie imponujące miejsca takie jak
Marsylia, Genua&
Genua?
Coral potwierdza i pewnie się uśmiecha. Wie, że tam mieszka mój przyjaciel Francesco. Kiedyś jej go
przedstawiłam, gdy oboje byli jeszcze na Teneryfie, i bardzo jej się spodobał. Gdyby tylko wiedziała& !
Frencesco i ja nadal utrzymujemy kontakt przez Facebooka lub mailowo i zawsze wspominamy o tym,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]