[ Pobierz całość w formacie PDF ]

twierdzi, że w zwierzę uderzył piorun, ale mieszkańcy regionu nie widzieli żadnych błysków
na niebie, w poprzedzających dniach nie było też burzy w okolicy. Za to w pobliżu odległej o
dwa kilometry od tego miejsca wsi Vargon zauważono nie zidentyfikowane światła .
Znaczny rozgłos uzyskały okaleczenia zwierząt w Wielkiej Brytanii. W 1991 roku
farmerzy mieszkający w pobliżu małej szkockiej wioski znajdowali dużo okaleczonych
owiec. Według badań przeprowadzonych przez brytyjskie czasopismo "UFO Magazine"
"bestia" -w danym wypadku mówi się o "wampirze" -zrobiła im zastrzyk w okolicach ucha.
Weterynarza uderzył fakt, że cięcia były niezwykle precyzyjne i że ofiary pozbawiono krwi.
Na Wyspach Brytyjskich odnotowano również inne osobliwe przypadki, porównywalne z
okaleczeniami amerykańskimi. 26 pazdziernika 1994 roku w pobliżu lasku Newry w Irlandii
Północnej znaleziono martwą okaleczoną krowę. Jej odbyt i wymię były precyzyjnie odcięte.
Skóra z żuchw i łba była zdjęta do samych kości. Jak zwykle ani kropli krwi, ani żadnego
śladu na ziemi.
Na jednej z plaż na Orkadach znaleziono około 30 fok z odciętymi z chirurgiczną
precyzją głowami, w każdym wypadku -rzecz zdumiewająca! -na tej samej wysokości między
dwoma kręgami. Inspektor szkockiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt Mike Lynch dzieli się
swoimi rozterkami: "Gubimy się w domysłach. Nigdy nie widzieliśmy czegoś podobnego".
Inna znana ufologom sprawa: pojawienie siÄ™ w latach siedemdziesiÄ…tych na wyspie
Portoryko tajemniczych "wampirów", które oskarża się o zabijanie kóz i wypijanie z nich
krwi. Portorykańczycy nazywają je chupacabras -"kozimi pijawkami". Te nieznane istoty
dobierają się również do innych zwierząt. Autentyczność okaleczeń w Portoryko potwierdziło
wielu godnych zaufania badaczy. Oficjalnie nie neguje się już tych faktów, tłumaczy się je
jednak albo obecnością dzikich psów, albo ogromnych nietoperzy. W artykule
opublikowanym w 1991 roku badaczka Magdalena DeI Amo Freixedo relacjonuje długi
wywiad z szefem portorykańskiej obrony cywilnej, pułkownikiem Nollą. Po "wnikliwych
badaniach" doszedł on do wniosku, że sprawcami były dzikie psy.
Pewnego poranka mieszkaniec Isla Verde Buenaventura Bello stwierdził, że na
podwórzu jego obejścia padły wszystkie gęsi. Ich całkowicie pozbawione krwi zwłoki
ułożone były w krąg. Bello wezwał policję. Wkrótce przed jego dom zajechał mikrobus. Dom
otoczyła ekipa "techników" wyposażonych w nie znany mu sprzęt. Członkowie ekipy zaczęli
badać teren przyrządami wyglądającymi na liczniki Geigera. Kilku z nich włożyło
kombinezony ochronne i weszło na podwórze. Inni pozostali na zewnątrz, broniąc dostępu do
domu. W chwilę pózniej odbyła się dziwna rozmowa telefoniczna. Ktoś z jakiegoś
uniwersytetu z południa Stanów Zjednoczonych prosił o przysłanie mu jednego martwego
ptaka. Twierdził, iż interesuje się badaniami dotyczącymi okaleczeń zwierząt. Po pewnym
czasie zjawiła się jakaś osoba i zabrała ptaka w plastikowym worku. Buenaventurę Bello
poproszono o opuszczenie domu. Dano mu do zrozumienia, że chodzi o jego zdrowie. Bello
podporządkował się tej sugestii. Po osiemnastu dniach zdechła jego młoda suka -stwierdzono
u niej złośliwy nowotwór. Niewykluczone, że chorobę wywołało napromieniowanie, któremu
zwierzę było poddane owej nocy. Sekcja gęsi wykazała podwójną perforację, która zniszczyła
narządy wewnętrzne. Krew została całkowicie wytoczona bez pozostawienia jakichkolwiek
śladów. Rany wyglądały na kauteryzowane za pomocą tego samego narzędzia, które je
zadało.
Magdalena DeI Amo Freixedo opowiedziała tę historię pułkownikowi Nolli. Oficer
oświadczył, że nie wie nic o tej sprawie.
Kontrowersje i oficjalne zaprzeczenia
Poczynając od 1974 roku, liczba przypadków okaleczeń zwierząt w niektórych
regionach Stanów Zjednoczonych rosła w takim tempie, że wściekli i przerażeni hodowcy
organizowali warty nocne, strzelając do wszystkiego, co latało. Doszło do tego, że trzeba było
zabronić samolotom i śmigłowcom lądowania w tych regionach. Przeciążona tymi sprawami
policja domagała się uporczywie dochodzenia, spotykała się jednak z kategorycznymi
odmowami. Bill Clinton, w owym czasie senator z Arkansas, odmówił nadania sprawie biegu
. Obojętne pozostało również FBI, posługując się argumentem, iż chodzi o sprawy lokalne.
Jedynie republikański senator Harrison Schmitt z Nowego Meksyku, z wykształcenia fizyk i
były kosmonauta, członek załogi Apollo 17, zwołał 20 kwietnia 1979 w Albuquerque
konferencjÄ™ prasowÄ… w celu "uczulenia" FBI na ten problem. W rezultacie przystÄ…piono do
dochodzenia i powierzono je Kurtowi Rommelowi, który właśnie przeszedł na emeryturę. Po
roku złożył on pięciuset stronicowy raport, w którym potwierdził wersję o drapieżnikach. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kudrzwi.xlx.pl