[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wspomniał ci o tym.
- Powiedziałem mu o tym, co widziałaś. Tak, Lauro, to migawki z
twojej przeszłości. Przeżywasz na nowo noc, kiedy zginęli rodzice.
Wszystko się zgadza: tylne siedzenie, światła reflektorów, krzyki i
okropna cisza. Twój wujek powiedział, że tamten samochód przejechał
środkowy pas autostrady i wpadł prosto na was. Twoi rodzice zginęli na
miejscu, a brat i siostra byli ranni i stracili przytomność. Ty spadłaś na
podłogę, miałaś złamaną rękę, ale zachowałaś świadomość. Kiedy
przyjechała karetka, powiedziałaś&
- Nie pamiętam. Miałam zaledwie pięć lat. Nie pamiętam niczego.
- Twój mózg wyparł to wydarzenie ze świadomości, ponieważ było
zbyt wstrząsające dla tak małego dziecka. Udawało ci się tłumić je przez
lata. Ale dzisiaj ciężarówka jadąca prosto na nas przypomniała ci
wszystko. Teraz dasz sobie z tym radÄ™ i&
- Powiedziałam już, że nic nie pamiętam - upierała się wytrwale. -
Ile rzeczy pamiętasz z czasów, kiedy miałeś pięć lat? - Wstała
gwałtownie z kanapy. - Nie chcę mówić o czymś, co zdarzyło się tak
dawno. Chcę wrócić do domu.
- Powiedziałem twojemu wujkowi, że zostajesz u mnie na noc.
Uważa, że to dobry pomysł.
Laura rzuciła mu ostre spojrzenie.
- Widzę, że całkiem się zaprzyjazniłeś z wujkiem George'em.
- Martwili się o ciebie. Powiedział, że zawsze niepokoiło ich to, jak
starasz się wymazać z pamięci wspomnienie o wypadku. Powiedział, że
nawet jako dziecko byłaś opanowana i zrównoważona, że zawsze miałaś
kłopoty z okazywaniem emocji. Podobno nikt nigdy nie widział u ciebie
łez, nawet gdy zginął twój narzeczony.
- Chyba trudno ci w to uwierzyć, skoro przez ostatnie dwie godziny
płakałam bez przerwy.
- Nic dziwnego, masz nad czym płakać. Dwadzieścia lat, nad
którymi rzeczywiście można się smucić i wylewać łzy. Zbyt długo
panowałaś nad uczuciami. To musiało się kiedyś tak skończyć.
Jason wciąż jeszcze był pod wrażeniem tego, co usłyszał z ust
wujka Laury. Biedna mała Laura. Mając pięć lat, stała się świadkiem
śmierci rodziców, a potem, okrutnym zrządzeniem losu, w ten sam
sposób zginął jej narzeczony. W dniu, w którym mieli się pobrać!
Ale Laura przetrwała wszystko, pogodziła się z tym, być może
nawet odniosła swoisty triumf. Jasonowi nadal pobrzmiewały w głowie
słowa jej wujka:  Odkąd z nami zamieszkała, zawsze była idealnym
dzieckiem; wyrosła na idealną nastolatkę, by w końcu stać się idealną
młodą kobietą. Nawet po śmierci Danny'ego była idealnie opanowana.
Wiem, jak bardzo jej ciąży ten balast przeżyć. Tak bardzo cieszylibyśmy
się, gdyby wreszcie dała wyraz uczuciom i wyzwoliła się od
wspomnień .
- Nie potrzebuję twojego współczucia!
Ostry i wściekły głos Laury przerwał jego zadumę. Jasonowi ze
zdumienia rozszerzyły się oczy. Ta młoda zbuntowana kobieta, z mocno
zaciśniętymi dłońmi i oczami sypiącymi skry, nie była ani nieszczęsnym
osieroconym dzieckiem, ani zrozpaczoną po śmierci narzeczonego panną
młodą.
- Do cholery, nie żałuj mnie! - Zdziwiła się sama tym
przekleństwem. Nigdy nie klęła, ale też nigdy dotąd nie była tak
zdenerwowana. - Nie chcę, żeby mi ktokolwiek współczuł. Nigdy tego
nie chciałam!
- Wcale cię nie żałowałem. Starałem się po prostu wczuć w twoje
położenie.
Spojrzała na niego kpiąco i pogardliwie.
- Jak może wczuć się w moje położenie ktoś, kogo jedyną stratą
jest przegrana w softball?
Poniekąd ma rację, niechętnie przyznał Jason. Poczuł, jak rozpala
się w nim iskierka gniewu. To prawda - był jedynym, zawsze
podziwianym dzieckiem i rodzice nigdy niczego mu nie odmawiali.
Zawsze dostawał to, czego chciał, i zawsze osiągał wszystko, co sobie
postanowił. Ale przecież nie oznacza to, że nie potrafi wykrzesać z
siebie uczucia zrozumienia i współczucia dla tej młodej kobiety, której
los nie szczędził okrutnych doświadczeń.
- Nie chcę, żebyś wczuwał się w moje położenie! Nie chcę też
twojego współczucia! Nie potrzebuję współczucia od nikogo.
Nienawidzę tego! - Gwałtownie potrząsnęła głową. - Wszyscy ci ludzie,
którzy mówią  biedna mała Laura , czekają tylko na to, żebym się
rozkleiła. Tak było dwadzieścia lat temu i tak samo jest teraz. Tylko że
to się nigdy nie stało. Nie pozwoliłam sobie na to.
- Wydajesz siÄ™ spokojnÄ…, bezproblemowÄ… dziewczynÄ…, ale w
gruncie rzeczy jesteś wspaniałą, twardą i dzielną kobietą.
Jason spojrzał na nią rozbawiony.
- Tak, jestem twarda.
Odwzajemniła mu spojrzenie. Musiała być taka, żeby pokonać
przeciwności losu, który roztrzaskał jej życie, i to nie raz.
Z nikim dotąd się nie kłóciła; spokojna, zrównoważona Laura była
zawsze rozsądna, poważna i nienagannie uprzejma - bez względu na to,
co czuła. Ale w tej chwili kierowała się uczuciami - po raz pierwszy od
dwudziestu lat.
Była wściekła i chciała dać upust złości. Wiedziała, że jej
zachowanie jest bez wÄ…tpienia nierozsÄ…dne, irracjonalne i niegrzeczne,
ale wcale się tym nie przejmowała.
- Jestem silna. Zawsze taka byłam. I nie chcę&
- Nie chcę, nie potrzebuję - przedrzezniał ją Jason. - W tej chwili
jesteś zbyt napięta i zdenerwowana, żeby wiedzieć, czego chcesz albo
czego potrzebujesz.
Odwróciła się do niego twarzą. Krew w jej żyłach zaczęła krążyć
szybciej.
- Ale ty oczywiście wiesz! Wiesz, czego potrzebuję, i wiesz, czego
chcÄ™.
Te słowa stanowiły wyzwanie. Wyglądało to tak, jakby ktoś inny
występowa! w roli Laury i czytał wcześniej napisany scenariusz.
Następny krok zdawał się z góry przesądzony.
Najprawdopodobniej żadne z nich nie miało wyboru, odkąd spotkali się
na boisku. A już na pewno nie od chwili, kiedy zobaczyli pędzącą z
przeciwka ciężarówkę.
- Oto, czego chcesz - powiedział Jason i przyciągnął ją bliżej.
Czując przy sobie ciepłe ciało dziewczyny, poczuł, jak krew zaczyna mu
szybciej pulsować. Oto, czego potrzebujesz! Mnie!
Laura uświadomiła sobie, że powoli ogarnia ją dziwny bezwład;
zakręciło jej się w głowie, zaczęła oddychać ciężko i urywanie.
Przeszyło ją nagłe pożądanie - uczucie, którego do tej pory nie znała.
- Czy nie mam racji, Lauro? - Głos mężczyzny był przytłumiony i
niewyrazny, jakby dobiegał z innej rzeczywistości.
Laura wolno zwróciła ku niemu oczy. Jej gwałtowny gniew
przekształcił się nagle w niepohamowaną namiętność. Nie potrafiła
myśleć racjonalnie, kiedy Jason patrzył na nią w ten sposób. Mogła
jedynie czuć i czuła, że postępuje słusznie.
- Tak - wyszeptała, obejmując go. Kierowała się instynktem, który [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kudrzwi.xlx.pl