[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Wysiadł, przekradł się za róg stodoły i ostrożnie wyjrzał. Pikap stanął
właśnie przed frontem budynku. Mógłby się wcześniej założyć, że to nie
pojazd Duvalla; i tym razem instynkt go nie zawiódł.
Z pikapa wysiadł Spencer Donovan i rozejrzał się, jakby kogoś szukał.
Glen zaklął pod nosem  Donovan jechał za nim!
Mężczyzna zastukał do drzwi, po czym wetknął głowę do środka. Musiał
wiedzieć, że Bridgera tu nie ma. Ale przecież to nie jego szukał, prawda?
Glen zrozumiał, że miało to związek z brunetką. Spojrzał na wiszący na
szyi aparat. Donovan musiał wiedzieć, że reporter sfotografował kobietę.
Rozejrzawszy się dookoła, Glen spostrzegł przylegający do ściany
stodoły stóg siana. Zdjął z szyi aparat i schował go głęboko w stogu, po czym
wrócił na swój posterunek za węgłem.
102
R
L
T
Nie widząc Donovana, zastanawiał się właśnie, gdzie się podział, gdy za
plecami usłyszał szczęk metalu. Zdziwił się na ten odgłos i spojrzał w stronę
swego auta, ale nie ujrzał niczego podejrzanego.
Ostrożnie wychynął zza węgła i spojrzał na wejście do domu,
zaniepokojony nagłym zniknięciem Donovana. W tej samej chwili usłyszał
cichy szelest podeszew na gliniastym gruncie tuż za plecami.
Glen odwrócił się na pięcie i stanął twarzą w twarz z żelaznym szpadlem.
Nie zdążył nawet unieść ramienia, by się zasłonić przed ciosem. Rozległ się
głuchy odgłos uderzenia metalu o czaszkę, a przerazliwy ból oślepił
bezbronnego nieszczęśnika.
Kolana się pod nim ugięły, ziemia gwałtownie zafalowała. Nim o nią
uderzył, usłyszał jeszcze jeden świst szpadla  lecz już go nie poczuł.
Glen Whitaker nie żył, zanim upadł na ziemię.
Laci właśnie wychodziła z domu, gdy na jej podjazd wpadł z rykiem
silnika pikap Spencera Dono vana.
Zanim zdążyła się cofnąć do środka, wyskoczył z auta i rzucił się do niej.
 Co tutaj robisz?  spytała z niechęcią dziewczyna.
 Muszę natychmiast z tobą porozmawiać  odparł.  Czy mogę wejść?
 Nie.  Chwyciła framugę drzwi, gotowa je zatrzasnąć, gdyby się
zbliżył.
 Nie rozumiem, czemu zachowujesz się tak, jakbyś się mnie bała  rzekł
z urazÄ…, zatrzymujÄ…c siÄ™ na werandzie.
 Wiem.  Powiedziała to szybciej, niżby chciała.  Widziałam, jak
patrzyłeś na Alyson w czasie wesela.
 O czym ty w ogóle mówisz?  Spencer gapił się na nią ze zdumieniem.
103
R
L
T
 Stałeś na parkiecie. Alyson rozmawiała z jednym z gości, a ja
zobaczyłam, że twoja twarz się nagle zmieniła.  W jego oczach dojrzała błysk
przypomnienia.
Cofnął się, odwrócił wzrok, przejechał dłonią po twarzy.
 Widziałam twoją minę. Domyśliłam się, że zamierzasz ją zabić. Ja...
 Mylisz się  odparł, podnosząc głos.  Wydawało mi się, że
zobaczyłem kogoś, kogo kiedyś... nieważne. Uważasz, że zabiłem żonę, i to na
podstawie jednego spojrzenia, którym ją rzekomo obrzuciłem? To jakieś
wariactwo.
 Chciałbyś, żeby wszyscy tak właśnie myśleli. Ale Alyson nie żyje. A
przecież oboje wiemy, że była znakomitą pływaczką.
 Znacznie lepszą ode mnie  odparł Spencer.  Dlatego z nią nie
pływałem.  Odwrócił wzrok.  Chodzi o to, że... boję się wody.  Spojrzał na
niÄ… niepewnie.
 Co za przypadek.  Cofnęła się nieco i przymknęła drzwi.  I przestań
zostawiać mi w samochodzie te kretyńskie róże!
Zbladł i rozejrzał się wokół, jakby w obawie, że ktoś mógł usłyszeć jej
słowa.
 Co?
 Dobrze słyszałeś. Daj mi spokój i przestań mi grozić.  Laci chciała
zamknąć drzwi, ale był szybki. Udało mu się wsunąć stopę w szparę między
drzwiami a framugą i naparł na nie całym ciężarem, odpychając ją w tył.
Otworzyła usta do krzyku, ale chwycił ją za nadgarstki, wpijając palce boleśnie
w ciało.
 Nie rób tego  rzekł łamiącym się głosem.  Naprawdę nie chcesz tego
zrobić.
104
R
L
T
Wyrwała mu się i pobiegła do kuchni, gdzie był telefon, modląc się, by
zdążyła go dopaść, zanim Spencer ją złapie. Drżącymi palcami wybrała 9 1 1.
Rozległ się sygnał połączenia. Odwróciła się, pewna, że ujrzy go w progu,
gotowego do skoku.
Poza nią w kuchni nikogo nie było.
 Halo, operator. W czym mogę pomóc?
Laci nie mogła wydobyć głosu. Ostrożnie podkradła się do kuchennych
drzwi. Dom był otwarty na oścież. Zbliżyła się do werandy.
 911, operator. Proszę powiedzieć, co się stało.
W tej samej chwili dojrzała Spencera. Zmierzał do swojego pikapa.
Rzuciła się do drzwi, zatrzasnęła je gwałtownie, zaryglowała i oparła się o nie
bezsilnie.
 Halo?  wołał zaniepokojony dyspozytor.
 Przepraszam. To był fałszywy alarm.  Laci odłożyła słuchawkę. Serce
waliło jej w piersi jak młotem. Oczy zaszły jej łzami. Nigdy w życiu nie była
aż tak przerażona.
Podeszła do okna, chcąc sprawdzić, czy Spencer nie czai się gdzieś w
pobliżu, ale właśnie wyjeżdżał na drogę.
Nie myliła się co do niego. Miała nadzieję, że sam odda się w ręce
policji. Lecz nie dawało jej spokoju jedno pytanie: jeśli Spencer Donovan był
mordercą, czemu nie rzucił się na nią w kuchni? Może czekał na właściwy
moment? Na okazję, dzięki której wyglądałoby to na nieszczęśliwy wypadek,
podobnie jak śmierć Alyson?
Jednego była pewna  musi jak najszybciej zgromadzić przeciw niemu
dowody, by doprowadzić do wznowienia śledztwa w sprawie śmierci Alyson 
zanim sama stanie siÄ™ jego kolejnÄ… ofiarÄ….
105
R
L
T
Biuro adwokata Toma Simpsona mieściło się w dwupiętrowym ceglanym
budynku na przedmieściach Roundup, co świadczyło o tym, że nie odniósł on
w branży oszałamiającego sukcesu.
Laci nie uprzedziła o swojej wizycie w obawie, że Tom nie zechce z nią
rozmawiać. W recepcji nie było sekretarki. Nie wróciła jeszcze z lunchu, choć
dochodziła druga? A może została po coś wysłana?
Przez otwarte drzwi ujrzała, że siedzi za biurkiem. Zdjął marynarkę i
powiesił na oparciu fotela. Zauważyła złotą obrączkę ślubną na palcu lewej
ręki i oprawioną fotografię kobiety z dwójką dzieci w rogu biurka.
Wyciągnąwszy nogi przed siebie, jadł kanapkę z indykiem, sałatą i
serem, którą pewnie żona przyrządziła mu rano na lunch. Jedząc, wyglądał
przez okno, a Laci pożałowała, że musi mu przeszkodzić.
 Czy pan Simpson?
Zaskoczony, obrócił się z fotelem, odłożył kanapkę i sięgnął po
marynarkę, żeby zasłonić plamę majonezu na białej koszuli.
 Nie chcę panu przeszkadzać w lunchu  powiedziała, siadając
naprzeciw niego na krześle.
 Przepraszam... czy byliśmy umówieni?  spytał, zerkając na zegarek. 
Moja sekretarka wyszła.
Potrząsnęła głową przecząco.
 Przyszłam, żeby porozmawiać z panem o Spencerze Donovanie.
 O kim?  spytał Tom, marszcząc brwi.
 Mam nadzieję, że pamięta pan Spencera Donovana.  Miała przy sobie
wydruki ze zdjęciami ze strony internetowej, więc pokazała mu teraz fotkę z
dwoma roześmianymi chłopakami.
Z ociąganiem przyjął od niej zdjęcie, rzucił na nie okiem i natychmiast
oddał.
106
R
L
T
 To nie jest najlepsza pora...
 Zajmę panu tylko chwilę  zapewniła Laci, posyłając mu swój
najpiękniejszy uśmiech.  Oczywiście nasza rozmowa zostanie między nami.
Zapewniam o mojej dyskrecji.
 O co właściwie chodzi?
 Spencer ożenił się ostatnio z moją najlepszą przyjaciółką. Utonęła w
morzu podczas podróży poślubnej.  Specjalnie nie nazwała tego wypadkiem i
musiała ugryzć się w język, żeby nie wykrzyczeć Tomowi, iż według niej to
Spencer zabił Alyson. Lecz bała się, że uzna ją za wariatkę i wezwie gliny,
zanim ona zdoła mu wszystko wyjaśnić.
Za wszelką cenę pragnęła doprowadzić do wznowienia sprawy utonięcia.
Miała wrażenie, że Spencer jest tykającą bombą. Musiała działać szybko,
zanim zabraknie jej czasu. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kudrzwi.xlx.pl