[ Pobierz całość w formacie PDF ]

że jej pragnął, za swoje ponure dziedzictwo, które zabraniało mu żyć jak inni
mężczyzni. Gniew, ale jeszcze nie wściekła furia. Nie uczucie, którego
przysiągł nigdy więcej nie doznać, nie dzikość zasnuwająca mu oczy
czerwoną zasłoną, pozbawiająca go rozsądku i człowieczeństwa, nakłaniająca
do morderczej przemocy.
Raz jeden doświadczył owej dzikiej furii i nie mógł tego zapomnieć. Jej
mroczny cień wiecznie mu towarzyszył, ostrzegając i napominając, co się
stanie, jeżeli straci kontrolę. Nie mógł ryzykować. Nie wolno mu przekazać
owego szaleństwa przyszłym pokoleniom, nie wolno narazić na nie-
bezpieczeństwo tych, których powinien chronić.
Nie ważył się wspomnieć tamtego pamiętnego ataku obłędnej przemocy,
zwróconego przeciw własnej matce, która przecież tak bardzo go kochała i
niczym nie zasłużyła na jego gniew. To straszne wspomnienie zatrzasnął
głęboko w najmroczniejszych zakamarkach pamięci. Wiedział jedno:
wybawieniem jest kontrolowanie uczuć, unikanie jakiejkolwiek bliskości
emocjonalnej z innymi ludzmi, dla ich dobra.
51
R
L
T
ROZDZIAA SZÓSTY
Charley wiedziała, że musi się strzec Raphaela. Tak nakazywał głos
rozsądku. Powtarzała to sobie, przechadzając się po pałacu przed portretami
jego rodziców, namalowanymi tuż po ich ślubie, jak wyjawiła jej pokojówka
Anna.
Matka Raphaela była czarnowłosa jak syn i czarnooka jak mąż, ku
któremu zwracała spojrzenie. Charley uderzył szczęśliwy wyraz jej roz-
płomienionych oczu i czułość, z jaką spoglądał na nią nowo poślubiony
małżonek.
Anna powiedziała jej, że książęca para była w sobie bardzo zakochana.
Księżna poznała dwudziestodwuletniego księcia podczas swoich czternastych
urodzin i już wtedy przysięgła, że wyjdzie za mąż tylko za niego. Po jego
śmierci odebrała sobie życie z rozpaczy. Serce Charley wezbrało
współczuciem. Nieszczęsna kobieta. A Raphael? On, podobnie jak ona, także
stracił rodziców w młodym wieku. Odgoniła tę myśl. Nie chciała mu
współczuć. Nie chciała żywić doń żadnych uczuć. Chciała zaprzeczyć temu,
co mówiło jej ciało. Było już jednak zbyt pózno na rozsądne nauki.
Ranek spędziła na mejlowej dyskusji z ekipą od oczyszczania terenu.
Musiała się zdrowo natrudzić, by zgodzili się przyjąć dodatkową pracę w
podanym przez Raphaela terminie, i to za uczciwą cenę. Znalazła też trzech
potencjalnych wykonawców oświetlenia i przesłała im plany, prosząc o
sugestie i wycenÄ™.
Raphael przysłał po nią. Zapewne chciał wiedzieć, co zdołała załatwić. Z
ociąganiem zapukała do jego gabinetu.
 Wzywałeś mnie?
52
R
L
T
 Tak  potwierdził.  Skontaktowałem się ze znajomym z florenckiego
komitetu ochrony zabytków. Polecił mi zdolnego architekta krajobrazu i dał
kontakt do najbardziej prestiżowej akademii rzemiosła tradycyjnego. Studenci
uczÄ… siÄ™ w niej dawnych technik. Tam znajdziemy najlepszych rzezbiarzy,
którzy odtworzą posągi i ornamenty. Najpierw jednak musimy przekonać
dyrektora, że nasz projekt jest godzien trudu jego uczniów.
 To wspaniale. Jeśli dasz mi jego adres mejlowy, umówię się z nim na
wizytÄ™ w parku.
Raphael potrząsnął głową.
 To bardzo zajęty człowiek. Będziemy musieli pojechać do niego do
Florencji. To on podejmie decyzjÄ™, czy interesuje go nasz projekt. Jego
studenci wykonujÄ… wszelkie prace konserwatorskie w tym zabytkowym
mieście. Jeśli będzie zaciekawiony, wyśle do nas któregoś z nauczycieli na
rekonesans.
Raphael wstał z fotela i podszedł do okna. Charley obserwowała go z
ukrytym podziwem. Droga, szyta na miarę koszula podkreślała jego szerokie
barki i szczupłą talię. Para zwykłych płóciennych spodni lekko opinała jego
muskularne uda. Cała jego sylwetka emanowała drapieżną siłą, jakąś
pierwotną męskością.
Charley z trudem oderwała spojrzenie od jędrnych pośladków Raphaela.
Jej własne szalone myśli przerażały ją.
 Niccolo Volpati nalega na spotkanie z nami obojgiem. Jest
powszechnie znany ze swej ekscentryczności i jak mi powiedziano, nie
toleruje odmowy.
Raphael zaznaczył, że pomyślał o tym, zwłaszcza kiedy się dowiedział,
że we Florencji odbywa się akurat zjazd miłośników twórczości Michel
angela. Zajęli oni wszystkie miejsca w hotelach.
53
R
L
T
 Spotkanie może się odbyć wyłącznie jutro wieczorem, co oznacza, że
będziemy musieli zostać we Florencji. Włosi pózno jadają kolacje.
Charley z radością myślała o wizycie w sławnym mieście. Może oprócz
zabytków zdoła się przebiec po kilku butikach i kupić sobie odzież na zmianę?
 Przenocujemy w moim apartamencie.
Jej uczucia były teraz zbyt pomieszane, żeby chciała się nad nimi
zastanawiać.
 Wyruszymy jutro wcześnie rano. Ostrzegam, że Niccolo Volpari nie
toleruje głupoty i braku profesjonalizmu. Z pewnością będzie miał wiele pytań
odnośnie do projektu. Chełpi się, że sam Michelangelo nie odróżniłby
swojego Dawida od kopii jego studentów. A teraz powiedz mi, co załatwiłaś
w kwestii odnowienia fontanny na stawie?
 Skontaktowałam się z angielskim urzędem konserwatora zabytków,
gdzie podano mi nazwy trzech włoskich organizacji zajmujących się realizacją
projektów takich jak nasz. Wysłałam do nich mejle, czekam na odpowiedz.
Poinformowałam też firmę, która ma oczyścić teren, że prace muszą się
zakończyć w terminie dwóch miesięcy. Zgodzili się przysłać dodatkowych
ludzi. Trzeba będzie oświetlić reflektorami cały park i zapłacić nadgodziny, co
oczywiście zwiększy koszty. Tu mam wszystkie obliczenia. Chciałam, żebyś
je zaaprobował, zanim podpiszemy ostateczną umowę.
Raphael podszedł do biurka akurat w chwili, gdy Charley kładła na nim
dokumenty. Jedna z kartek się wysunęła. Aapiąc ją, Charley musnęła
przypadkowo jego udo. Pod wpływem szoku upuściła część papierów i
cofnęła rękę, jakby się oparzyła. Nie śmiejąc spojrzeć Raphaelowi w oczy,
przeklęła się w duchu. Co to znowu za zachowanie? Dotknięcie było
przypadkowe, pewnie go nawet nie poczuł, ona zaś płoni się jak dziewica na
widok męskiego przyrodzenia.
54
R
L
T
 Taka ze mnie niezdara  usłyszała swój zmieniony głos.  Rodzice
zawsze mi to powtarzali.
Schyliła się, żeby pozbierać dokumenty, ale Raphael powstrzymał ją
szorstkim tonem.
 Zostaw. Potem to przejrzę. Teraz jestem zajęty. Przypuszczam, że ty
także.
Spłoniona Charley chyłkiem wymknęła się z gabinetu.
Raphael odczekał, aż drzwi się za nią zamknęły, i podniósł upuszczone
kartki. Na szczęście nie spostrzegła jego podniecenia. Chyba oszalał, skoro
przypadkowe muśnięcie wywołuje w nim tak silną reakcję. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kudrzwi.xlx.pl