[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ÿþTytuÅ‚: Zaryzykuj chociaż raz
autor: tysia51
beta: nanah_
Rozdział 2.
Bpov.
- Bello, spokojnie; jesteś bezpieczna. Powiedział ktoś męskim głosem do
mnie.
- Ach, BOLI !!! Krzyczałam. W ciepłych ramionach byłam niesiona przez
ciemny las.
Minęły trzy dni, ból ustępował stopniowo. Było popołudnie. Leżałam w
łóżku w jakimś starym, małym domku. Drzwi od pokoju były otwarte, na
korytarzu były dwie rozmawiające postacie. Gdy nagle wyłapałam moje
imię, wsłuchałam się już konkretnie.
- Nie widzisz, że ona się przemienia ! Trzeba się jej pozbyć Dobiegał głos
starego mężczyzny, tak & znajomy.
- Nie, nie możemy. To moja przyjaciółka, wiele dla mnie znaczy ! Krzyczał
mój wybawca. Dopiero teraz zorientowałam się, że to Jacob, a ten stary
głos to pewnie Billy, tata Jacob a.
- Tak? A jak wytłumaczysz Charlie mu jak tu przyjedzie jej szukać, że Bella
jest wampirem?
Co ?! Co do cholery... Ja jestem wampirem. Walczyłam z myślami. Uniosłam
lekko głowę i spojrzałam na moje dłonie. Były blade, bledsze niż moja
normalna skóra.
- Ja, nie wiem, ale na pewno jej nie zabije... Dodał Jacob załamanym
głosem.
- A ci Cullen owie ?!
- Nie, ich nie ma. Poza tym ona nic dla nich nie znaczy, skoro już dawno
opuścili ten teren. - gniewnie o nich wspomniał.
- W takim razie chodzmy do niej zaproponował Billy. Drzwi uchyliły się
mocniej. Szybko wyskoczyłam z łóżka i uciekłam przez otwarte okno.
Biegłam szybciej, niż moje auto wyciągające maksymalną prędkość na
prostej drodze.
***
A. (Alice)
Siedziałam w pokoju i układałam w dużej garderobie nowe ubrania
& hmm dużej? Nie i tak mogłaby być większa. Jasper leżał na łóżku i
oglądał TV. Gdy skończyłam, Jaspera już nie było. Pewnie poszedł na
dół zobaczyć co się dzieje. Usiadłam wygodnie na łóżku. Miałam
wizje, coś dzieje się w Forks. Zbiegłam na dół, wszyscy stali przed
telewizorem i oglądali wiadomości. Edward oczywiście nie brał w
tym udziału, siedział całymi dniami zamknięty w pokoju. Dołączyłam
do nich, były to te same wiadomości, które oglądał Jasper. Reporterka
przemawiała na żywo ze studia: Od niedawna, jak wiadomo,
grasował grozny gang liczący kilkanaście osób. Nie wiadomo jednak
dlaczego powodem były liczne zabójstwa. Policja cały czas szuka
przestępców. Niestety dzisiejszej nocy całe miasteczko Forks zostało
zaatakowane i zginęła połowa mieszkańców. Polica jest na miejscu w
miasteczku i szuka jakiś śladów, by odnalezć morderców. A teraz
zapraszamy na pogodÄ™ !
Ten program wstrząsnął wszystkimi. Spojrzeliśmy się na siebie.
Chyba nie tylko ja pomyślałam co mogło się stać z Bellą i jak
zareaguje na to Edward, jeśli się dowie, że coś jej się mogło stać.
Zasiedliśmy w kuchni przy stole i rozpoczęliśmy rozważać co
powinniśmy zrobić. Najpierw odezwał się Carlisle.
- Ktoś z nas powinien tam pojechać i zobaczyć, co z Bellą
zaproponował .
- A niby jak oszukamy Edwarda?! Pewnie wyczyta nam z głowy co
planujemy wtrąciła Ross.
- Miałam wizje powiedziałam cicho. Wszyscy skierowali wzrok na
mnie.
- Co widziałaś ? Zapytała Esmee.
- Bella, ona, jest w niebezpieczeństwie, jej chyba coś się stało
dopowiedziałam.
- Niezwłocznie trzeba się tam udać Jasper już planował, jak
zamydlić oczy Edwardowi.
- Nic z tego. Ja tam pojadÄ™ ! Zdenerwowany Edward stanÄ…Å‚ przed
nami. Zatkało mnie, pewnie biedak jest załamany.
- Edward, nie prosiła go Esmee. Tak się o niego bała, że gdyby Bellę
znalazł nie żywą postąpiłby pochopnie i zabiłby się. Esmee by się
załamała.
- Esmee, to ja ją zostawiłem i teraz ja tam pojadę odezwał się
patrzÄ…c w jej oczy .
- Nie pojedziesz tam sam. Ja i Emmett z tobÄ… pojedziemy -
powiedziała Rosalie.
- Kiedy jedziemy? Zapytał Emmett.
- Za chwilę odpowiedział mój brat.
Zabrali to, co potrzebne i wyjechali. Esmee chodziła po domu i się
zamartwiała. Jasper planował na jutro polowanie, Carlisle był w
swoim gabinecie, a ja cichutko siedziałam na kanapie i myślami
byłam w Froks.
***
CDN
[ Pobierz całość w formacie PDF ]