[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ziemska była kiedyś kulą płonących gazów i płynnych
skał, spowitą w gotującą się parę. Nie jesteśmy w sta-
nie odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób życie mo-
gło istnieć w takich warunkach wydaje się to nie-
Wallace D. Wattles
możliwe. Geologia uczy nas, że następnie wytworzyła
się skorupa ziemska, kula ostygła i stwardniała, para
uległa kondensacji, stała się mgłą lub opadła w posta-
ci deszczu. Schłodzona powłoka skruszyła się, two-
rząc glebę, wilgoć zebrała się w jednym miejscu, tak,
aby mogły powstać jeziora i morza, aż w końcu gdzieś
w wodzie lub na lądzie powstało życie.
Rozsądne jest przypuszczenie, że pierwsze formy ży-
cia były jednokomórkowymi organizmami, a ich po-
wstaniem powodowała nagląca siła Ducha, Jednego
Wspaniałego %7łycia poszukującego wyrazu. Wkrótce
organizmy te miały zbyt dużo życiowej energii, aby
móc wyrazić się w jednej komórce, dlatego prze-
kształcały się w dwie i więcej komórek, a płynęło
w nich coraz więcej życia. Powstały organizmy wielo-
komórkowe, rośliny, drzewa, kręgowce i ssaki. Wiele
z nich charakteryzowało się przedziwnymi kształta-
mi, wszystkie jednak były w swoim rodzaju doskona-
łe tak jak wszystko, co stworzył Bóg. Bez wątpienia
istniały prymitywne, niemal potworne formy zarów-
no w świecie roślin, jak i zwierząt, wszystko jednak
służyło swojemu celowi w swoim czasie i było to bar-
dzo dobre. Nadszedł kolejny dzień, dzień wielkie-
go procesu ewolucyjnego, dzień, w którym gwiazdy
poranne zaśpiewały razem, a synowie Boży zawołali
z radością, kiedy ujrzeli początek końca wreszcie
bowiem pojawił się człowiek, oczekiwany od samego
poczÄ…tku stworzenia.
Podobne do małpy stworzenie różniło się nieco swo-
im wyglądem od pozostałych stworzeń, wykazywało
96
Rozdział 19 Spojrzenie na ewolucję
jednak ogromne różnice, jeśli chodzi o możliwości
myślenia i rozwoju. Sztuka i piękno, architektura
i pieśni, poezja i muzyka wszystko to było niezre-
alizowanymi możliwościami w duszy tego podobnego
do małpy człowieka. Na tamtym etapie i dla tamtego
rodzaju taki stan rzeczy był odpowiedni.
Albowiem to Bóg jest w was sprawcą i chcenia, i dzia-
łania zgodnie z [Jego] wolą 39, powiedział św. Paweł.
Bóg działa w ludziach od dnia, kiedy pierwszy czło-
wiek pojawił się na Ziemi, angażując coraz więcej sie-
bie w każde kolejne pokolenie, skłaniając je do coraz
większych osiągnięć i tworzenia lepszych warunków
społecznych, państwowych oraz rodzinnych. Patrząc
w przeszłość, do czasów historii starożytnej, widzimy
fatalne warunki, barbarzyństwo, bałwochwalstwo
i cierpienia, a czytając o Bogu w ich kontekście, mo-
żemy odnieść wrażenie, że jest okrutny i niesprawie-
dliwy. Powinniśmy się jednak nad tym zastanowić.
Od czasów człowieka prehistorycznego do czasów
przyjścia na Ziemię Chrystusa rasa ludzka musiała
uczynić postępy. Było to możliwe jedynie poprzez
stopniowy rozwój poszczególnych sił i potencjału
uśpionego w ludzkim mózgu. Naturalnie, najpierw
rozwinęły się bardziej prymitywne i zwierzęce cechy
człowieka; przez wieki ludzie byli brutalni, ich rządy
były okrutne, tak samo jak ich wierzenia, a rezulta-
tem było pozornie ogromne cierpienie. Bóg jednak
nigdy nie czerpał z niego satysfakcji i w każdej epoce
wysyłał człowiekowi sygnały, podpowiadając mu, jak
39
Flp 2,13.
97
Wallace D. Wattles
cierpienia uniknąć. W tym samym czasie potrzeba ży-
cia, wszechobecna, silna i zniewalająca, nakazywała
rodzajowi ludzkiemu postęp, coraz mniej brutalności
i coraz więcej duchowości w każdej kolejnej epoce.
A Bóg cały czas działał w człowieku. W każdej epo-
ce istniały jednostki, które przewyższały masy, które
słyszały i rozumiały Boga lepiej niż ich towarzysze.
To na nich spoczywała inspirująca dłoń Ducha, ich
przeznaczeniem bowiem było pełnić rolę tłumacza.
Byli to zwykle prorocy i jasnowidze, czasami księża
i książęta, częściej jednak męczennicy prowadzeni na
stos lub krzyż. To właśnie tym, którzy słyszeli słowa
Boga i realizowali jego prawdy w swoich żywotach,
zawdzięczamy prawdziwy postęp.
Powtórzę raz jeszcze: jeśli wezmiemy pod uwagę ist-
nienie tego, co nazywamy złem na tym świecie, zoba-
czymy, że to, co wydaje nam się złe, jest po prostu nie
do końca rozwinięte, oraz że nierozwinięte jest całko-
wicie dobre w swoim rodzaju i na etapie rozwoju, na
którym się znajduje. Wszystkie rzeczy są konieczne do
całkowitego rozwoju człowieka, ponieważ wszystkie
one są dziełem Boga. Zwiadomie i umyślnie tworzy
on kręgi łapówkarskie i dzielnice czerwonych latarń
w naszych miastach. Muszą one odegrać swoją rolę
w procesie rozwoju. A kiedy to siÄ™ stanie, usunie je ze
sceny, tak samo jak zrobił to z jadowitymi potwora-
mi, które zamieszkiwały bagna w zeszłych epokach.
Podsumowując te wizje ewolucji, możemy zapytać:
po co to wszystko? Myślący umysł z łatwością na to
pytanie odpowie. Bóg pragnie wyrazić siebie; chce
98
Rozdział 19 Spojrzenie na ewolucję
żyć w pewnej formie, która sprawi, że będzie mógł się
realizować na najwyższym poziomie moralnym i du-
chowym. Bóg pragnął powołać do życia formę, w któ-
rej może istnieć jako bóg i objawiać się jako bóg. Taki
był cel siły ewolucji. Okresy wojen, rzezi, cierpienia,
niesprawiedliwości i okrucieństwa zostały z biegiem
czasu złagodzone przy pomocy miłości i praworząd-
ności. Pomogło to rozwinąć się ludzkiemu mózgowi
do takiego stopnia, w którym zdolny jest dać pełny
wyraz Boskiej miłości i sprawiedliwości. To jeszcze
nie koniec Bóg nie pragnie osiągnąć doskonało-
ści w zaledwie kilku egzemplarzach, niczym najdo-
rodniejszych malin na wierzchu koszyczka, pragnie
gloryfikacji całego gatunku. Nadejdzie czas, kiedy
ugruntowane na Ziemi zostanie Królestwo Boże; czas
przepowiedziany przez wizjonera z Wyspy Patmos.
Nie będzie więcej łez, bólu, rzeczy przeszłości odejdą
[ Pobierz całość w formacie PDF ]