[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ściu, które się jej uśmiecha.
Nikt nie śmiał już myśleć o pannie de Chartres z obawy narażenia się
królowi lub lękając się rekuzy od osoby, która spodziewała się księcia krwi.
Pana de Cléves nie wstrzymaÅ‚ żaden z tych wzglÄ™dów. Zmierć ojca jego, ksiÄ™-
cia de Nevers, która zdarzyła się właśnie, pozwoliła mu swobodnie iść za swą
skłonnością. Skoro tylko minął czas godziwej żałoby, myślał już tylko o tym,
jak otrzymać rękę panny de Chartres. Rad był, ze ma się oświadczyć o nią w
dobie, gdy to, co zaszło, oddaliło innych pretendentów i kiedy był niemal
pewny, że mu jej nie odmówią. Radość jego mąciła jedynie obawa, że nie
zdoła pozyskać jej serca; byłby wolał szczęście podobania się jej od pewności
zaślubienia jej bez wzajemności.
Kawaler de Guise budził w nim nieco zazdrości; że jednak zazdrość ta
opierała się raczej na zaletach księcia niż na zachowaniu się panny de
Chartres, myślał wyłącznie o tym, czy będzie dość szczęśliwy, by jego zamia-
ry uzyskały jej uznanie. Widywał ją jedynie u królowych lub na większych
zebraniach: trudno było o osobną rozmowę. Udało mu się to wreszcie; po-
wiedział jej o swoim zamiarze i o swojej miłości z całą możliwą czcią; naglił,
aby mu objawiła uczucia swoje dla niego. Te (powiadał), które on żywi dla
niej, są tego rodzaju, iż uczynią go wiekuiście nieszczęśliwym, jeżeli ona jeno
z obowiązku usłucha woli pani matki.
24
Panna de Chartres miała serce bardzo szlachetne i zacne, przejęło
ją tedy wdzięcznością postępowanie księcia. Wdzięczność ta udzieliła słowom
jej odpowiedzi niejakiej słodyczy, wystarczającej, aby obudzić nadzieję w
człowieku zakochanym bez pamięci; jakoż książę uwierzył, iż bodaj w części
życzenia jego się spełniły. Skoro córka powtórzyła jej tę rozmowę, pani de
Chartres oÅ›wiadczyÅ‚a, iż pan de Cléves tyle zdradza wspaniaÅ‚ych przymiotów
i okazuje na swój wiek tyle statku, iż jeżeli córka czuje się skłonna go zaślu-
bić, ona godzi się na to z radością. Panna de Chartres odrzekła, że i ona wi-
dzi w nim też same przymioty; zaślubi go nawet z mniejszą odrazą niż kogo-
kolwiek innego, ale nie czuje żadnej osobliwej skłonności do jego osoby.
Zaraz nazajutrz książę wysiał swatów do pani de Chartres; przyjęła ich i,
oddajÄ…c córkÄ™ panu de Clèves, nie wÄ…tpiÅ‚a, iż z czasem zdoÅ‚a takiego męża
pokochać. Ułożono punkty, przedstawiono rzecz królowi i małżeństwo stało
siÄ™ publiczne.
Pan de Clèves czuÅ‚ siÄ™ szczęśliwy, ale nie ze wszystkim. WidziaÅ‚ z przykro-
ścią, że uczucia panny de Chartres nie wychodzą poza szacunek i wdzięcz-
ność; nie mógł zaś sobie pochlebiać, aby kryła inne, bardziej lube, ile że
obecny stosunek pozwalał jej objawić je bez obrazy wstydliwości. Rzadko mi-
nął dzień, aby się przed nią nie użalał. Czy podobna mówił abym ja mógł
nie być szczęśliwy zaślubiając panią? A jednak nie jestem. Ma pani dla mnie
jedynie życzliwość, która nie może mnie zadowolić; nie ma w tobie ani niepo-
koju, ani niecierpliwości, ani troski; nie więcej wzrusza cię moja miłość, niż-
by cię wzruszało przywiązanie wsparte jedynie na korzyściach tego związku,
a nie na uroku twej osoby.
Niesłusznie się pan skarży odpowiadała nie wiem, czego pan może pra-
gnąć ponad to, co czynię, i zdaje mi się, że przystojność nie pozwala mi czy-
nić więcej.
Prawda odparł że dajesz mi niejakie pozory, z których byłbym rad, gdy-
bym czuł coś poza tym; ale przystojność nie tylko pani nie powściąga, lecz,
przeciwnie, ona to jedynie każe ci czynić to, co czynisz dla mnie. Nie budzę
ani twojej skłonności, ani twego serca; obecność moja nie sprawia ci ani
przyjemności, ani cię nie wzrusza.
Nie może pan wątpić odparła że miło mi jest pana widzieć; tak często
zaś rumienię się na pana widok, że nie może pan też wątpić, że ów widok
przyprawia mnie o wzruszenie.
Nie łudzi mnie pani rumieniec odparł to uczucie skromności, a nie
drgnienie twego serca, i czytam w nim tylko to, co należy.
Panna de Chartres nie wiedziała, co odpowiedzieć; te subtelności przekra-
czaÅ‚y jej wiedzÄ™. Pan de Clèves widziaÅ‚ aż nadto, jak bardzo jest odlegÅ‚a od
uczuć, których od niej pragnął, skoro jasnym było, że nawet ich nie rozumie.
Kawaler de Guise wrócił z podróży niedługo przed ślubem. Widział tyle
[ Pobierz całość w formacie PDF ]