[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Zmieje siÄ™ i kieruje w stronÄ™ lady.
 W takim razie, musisz być szczęściarą.  Spogląda na dziewczynę, która uśmiecha się do
niego, owijając włosy wokół palca i nadstawiając piersi.
To bez wątpienia jest randka. Czy te dziewczyny nie mają za grosz poczucia własnej
wartości?
Nie, żeby mi to przeszkadzało. To jest po prostu odrażające.
 Mam zarezerwowany tor na wpół do siódmej wieczorem, na nazwisko Carter  mówi, nie
zwracajÄ…c uwagi na jej ewidentne zaloty. Woah, dobry jest.
 Oczywiście, mamy rezerwację. Chyba nawet to ja odebrałam połączenie.  Uśmiecha się
szerzej i kreśli swoje imię na kartce. Ugh. Spójrz w lustro i poćwicz bycie lalką Barbie.
Chociaż ona, przynajmniej jest naturalnych rozmiarów.
 Jestem pewien, że tak.  Uśmiecha się uprzejmie, ale jakby wymuszenie. Nie wygląda na
zmuszanego. Whoa, chwileczkę. Czy to możliwe, żeby pan Playboy nienawidził zwracania na
siebie uwagi? Na pewno nie. Kolejne zerknięcie w jego stronę. Tak. To zdecydowanie nie robi
na nim wrażenia. Przechowuję kawałeczek tej informacji dla dziewczyn, na jutrzejsze
sprawozdanie z randki. InteresujÄ…ce.
 Maddie?  Szturcha mnie w bok.  Jaki numer butów potrzebujesz?
 Oh, um, siedem, poproszę.  Uśmiecham się słodko do Piersi. Rzuca mi grozne spojrzenie i
chwyta buty. Widzę rozmiar, kiedy przesuwa je w moją stronę.  Te są dziewięć  mówię. 
Powiedziałam siedem.
Zabiera je i daje mi innÄ… parÄ™. Siedem.
 Dziękuję.  Znów słodko się do niej uśmiecham i podążam za Bradenem do miejsc
przeznaczonych na zmianę butów.
 Cóż za charakterek  szepcze, gdy siadamy.
 Dała mi zły rozmiar.  Wyciągam skarpetki z mojej torebki.  A poza tym, jestem pewna, że
była zazdrosna.
 Oh, znowu to samo?  Puszcza do mnie oczko. Przewracam oczami i podajÄ™ mu swoje
sandałki, kiedy wstajemy gotowi.
 Postaraj się nie zaglądać w jej cycki, gdy będziesz je oddawać.
 Dlaczego, Maddie?  Robi krok, zbliżając się do mnie i kładzie palec na moim podbródku,
podnosząc go do góry.  Jesteś zazdrosna?
Mrugam, poruszając rzęsami dwa razy.
 Przeszkadzałoby ci, gdybym odpowiedziała, że tak?
Wybucha śmiechem i przesuwa kciuk na moją szczękę.
 Nie, Aniele, nie mam nic przeciwko temu. Tak naprawdę, jestem pewien, że spodobałoby
mi się to, gdybyś była zazdrosna. Widzę, że przez zazdrość stajesz się dzika i seksowna.
Zapewne musielibyśmy wtedy stąd wyjść.
Wręcza Piersiom buty i wraca do mnie, oplatając ramię wokół mojej talii.
 Byłoby szkoda  szepczę, przegryzając wargę, żeby się nie roześmiać.
 Nie z mojego punktu widzenia  mówi mi do ucha ochrypłym głosem.
Gra. To tylko gra.
 W takim razie mogłabym być zazdrosna.
 A jesteÅ›?  Podnosi brwi.
 Tak, ale znajduje się tam pewna kula z moim imieniem i stojący przy mnie mężczyzna,
któremu muszę skopać tyłek. Więc tak, byłoby szkoda iść stąd.  Obracam się i cofam
zadowolona. Jego usta wykrzywiają się w rozbawionym uśmiechu, a oczy błyszczą.
 Zawrzyjmy więc układ. Jeśli skopiesz mi tyłek, ja dotknę twojego.
Zaczynamy. Runda pierwsza, ding ding.
 Braden, nie możesz przegrać  mówię niewinnie, trzymając rękę na niebieskiej kuli, której
zawsze używam.
 Wiem.  Zatrzymuje siÄ™ przede mnÄ… i przegryzam wargÄ™. Patrzy na moje usta.  Nie lubiÄ™
przegrywać.
Uwalniam wargę, a moje serce szybciej zaczyna bić. To wyzwanie, czy obietnica?
 Ja też nie  szepczę.  Więc przygotuj się, że skopię ci tyłek.
Wyciągam kulę i odwracam się do naszego toru. Czuję jak bawi się moimi włosami, idąc za
mnÄ….
 Będę czerpał przyjemność z dotykania twojego tyłka, Maddie.
 Będę czerpała przyjemność ze skopania ci tyłka, Braden.
 Charakterek  powtarza, śmiejąc się ponownie.
Uśmiecham się do niego złośliwie i staję naprzeciw, żeby rzucić pierwszą kulą. W pewien
sposób, to jest nawet trochę zabawne.
ROZDZIAA 10
BRADEN
Maddie podnosi dłoń i rozpuszcza włosy. Rozżarzone czerwienią loki tworzą wachlarz wokół [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kudrzwi.xlx.pl