[ Pobierz całość w formacie PDF ]
przypominały też pisma. Jednak przyglądając się im uważniej, dostrzegł płytkie zagłębienie
w kamieniu, a w nim wypukły symbol. Jake natychmiast rozpoznał znak: ośmiornicę.
Yoyo wyniosła na pokład cztery miski z posiłkiem i rozdała je przyjaciołom. Jedli
w milczeniu, Topaz przy sterze, reszta za nią, pod daszkiem na rufie. Za prawą burtą przepływały
odległe światła Makau.
Wreszcie ulewa złagodniała do mżawki, a potem ustała całkowicie. Morskie powietrze
było czyste i orzezwiające, męcząca duchota odeszła, przegnana przez burzę. Na spokojniejszych
wodach żegluga była łatwiejsza. Płynęli na południowy wschód, trzymając się blisko brzegu
porośniętego gęstą dżunglą.
Minęła druga w nocy, kiedy natknęli się na głęboką zatokę z niewielką osadą rybacką
przycupniętą w jej głębi. Dwa statki każdy dorównujący wielkością Gromowi stały
przycumowane w przystani.
Zaczekamy tutaj do świtu zdecydowała Topaz.
Zastopowała maszynę i Grom wśliznął się bezgłośnie do zatoki. Kiedy brzeg był już
blisko, Topaz krzyknęła na Jake a i Yoyo, aby rzucili kotwicę. Razem pociągnęli za dzwignię
i łańcuch ruszył przez kluzę, hurkocząc i dzwoniąc, by nagle stanąć, kiedy kotwica sięgnęła dna.
Statek płynął jeszcze przez chwilę, szorując burtą o naprężający się łańcuch. Nim się zatrzymał,
agenci zabrali się do zwijania żagli.
W całkowitej ciszy cztery pary oczu przepatrywały brzeg zatoki. Krajobraz trwał
w absolutnym bezruchu. Z trzech stron otaczały ich skalne urwiska, porośnięte gęstą roślinnością,
za plecami mieli ocean. Daleko na horyzoncie widać było statki zdążające do chińskich portów
i z powrotem niewyczerpany strumień światowego handlu. Nagle ciszę zburzył głośny skrzek.
Stado papug wzbiło się z trzepotem z kępy drzew i odleciało w głąb lądu. Jake pomyślał
o Charliem.
Jesteśmy tu bezpieczni, prawda? spytała Yoyo. W jej głosie pobrzmiewała
niepewność.
Musimy zaplanować trasę odparła sucho Topaz. Nie możemy wałęsać się po
morzach bez celu. Czy mogę obejrzeć ten kryształ?
Jake podał jej kamień i usiadł obok. Kiedy w kręgu światła pojawił się Nathan, Topaz
spojrzała na niego z niepokojem. Oczy miał jeszcze bardziej nabiegłe krwią niż wcześniej, a jego
cera nabrała chorobliwie fioletowego odcienia.
WyglÄ…dasz okropnie. Na pewno dobrze siÄ™ czujesz?
Nic mi nie jest mruknął. Ale dzięki za troskę.
Nie unoś się dumą powiedziała Yoyo. Jeżeli jesteś chory, Nathan, powinieneś nam
o tym powiedzieć. Zwróciła się do pozostałych, aby wyjaśnić: Jad ośmiornicy może być
bardzo niebezpieczny. Niektórzy ludzie reagują silniej niż inni.
Powiedziałem już, że nic mi nie jest! wysyczał Nathan. A już na pewno nie
potrzebuję twojego współczucia, panno Yuting. A teraz przyjrzyjmy się temu przeklętemu
kryształowi.
Zapadła cisza. Topaz podała mu kamień, a on obejrzał go, mrugając łzawiącymi oczami.
Pozostali spojrzeli po sobie.
Te wzorki nic nie znaczą orzekł Nathan niecierpliwie. Co to jest? spytał,
zauważywszy znak.
To ośmiornica odpowiedział Jake.
Nathan miał kłopot ze skupieniem wzroku, więc oddał kamień siostrze. Yoyo pochyliła
się nad jej ramieniem i dziewczęta zaczęły oglądać go razem.
Wzory wyryto bardzo metodycznie powiedziała Topaz. Muszą mieć jakieś
znaczenie.
Może to tylko jeden z elementów układanki zaryzykowała Yoyo. Może istnieje
drugi kamień?
Topaz podała kryształ Jake owi, sięgnęła do schowka w kolumnie steru i wyjęła stamtąd
mapę Chin, z której korzystali podczas podróży do Kantonu. Powiodła palcem po krętej linii
brzegowej. Poniżej rozciągała się plama Morza Południowochińskiego, pocięta ledwie
widocznymi liniami szlaków handlowych Wschód Zachód.
Wiemy tylko tyle, że podobno Zachód ma rozpocząć wojnę z Chinami. Ale dlaczego?
Jak? Gdzie? Mamy czas do jutra, aby się tego dowiedzieć. Wyślę raport do Punktu Zero.
Wyjęła z kufra chronotelegraf, usiadła z dala od pozostałych i zaczęła stukać w klawisze.
Błyski wyładowań na krystalicznej antenie oświetlały jej twarz.
Jeżeli nikt nie ma nic przeciwko temu oznajmił Nathan, wstając z wysiłkiem to
pójdę się na chwilę położyć.
Topaz, Yoyo i Jake odpowiedzieli jednocześnie:
Tak, oczywiście. Doskonały pomysł. Daj znać, jeśli poczujesz się gorzej.
Obudzcie mnie, kiedy zacznę łysieć powiedział Nathan i po krótkim namyśle dodał:
Z drugiej strony może lepiej nie wiedzieć.
Poczłapał do kajuty i rozciągnął się na swojej koi, troskliwie układając włosy po jednej
stronie poduszki, jakby były chorym zwierzątkiem domowym.
Pozostała trójka siedziała w milczeniu. Jedynymi dzwiękami był stukot klawiszy
chronotelegrafu i odległy szum fal bijących o skały.
Yoyo skuliła się w zwoju lin. Powieki bardzo już jej ciążyły.
Może i ja trochę się zdrzemnę& Ziewnęła i chwilę pózniej spała jak suseł.
Jake i Topaz nie mogli się widzieć, oddzieleni masztem, ale świadomość wzajemnej
bliskości nie dawała im spokoju. Słowa wypowiedziane przez Jake a wciąż rozbrzmiewały mu
w głowie: Taka jesteś chętna do krytykowania. Ale nigdy nawet nie spróbujesz pomyśleć o tym,
jak bardzo ranisz ludzi wokół siebie& Jak bardzo zraniłaś mnie .
Nie zdawał sobie sprawy, że dusił w sobie tyle uczuć związanych z Topaz i dotyczących
przeszłości. Byli przyjaciółmi, większą część minionego roku spędzili na wspólnych, szalonych
wyprawach wokół wyspy. Dziwne, że wszystko wyszło z niego akurat teraz. Nie wiedział, czy
powinien przeprosić, czy nie.
Po wodach zatoki poniosły się dzwięki mandoliny, układające się w powolną, wpadającą
w ucho melodię. Jake rozejrzał się, próbując dostrzec, skąd dochodzi muzyka. Topaz zrobiła to
samo i ich spojrzenia się spotkały. Po drugiej stronie zatoki wypatrzyli sylwetkę człowieka, który
[ Pobierz całość w formacie PDF ]