[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Wyglądała na wymizerowaną. Miała podkrążone oczy.
- To ja chcę wiedzieć, co tutaj robisz? - rzucił przez zęby. - Poczekaj, może pój-
dziemy do twojego pokoju. Teraz mam ochotę cię udusić, a nie będę tego robił w recep-
cji.
Kiedy znaleźli się w pokoju, stanął przed nią i spytał:
- Czy ktoś tu postradał zmysły? Ja, a może ty? Kilka dni temu rozmawialiśmy o
małżeństwie. Co się stało? Dlaczego wyjechałaś? Słowo daję, zaraz cię uduszę!
Był wściekły.
- Dlaczego tego nie zrobisz? - spytała obojętnie. - Jesteś kłamcą i draniem!
Jego oczy zabłysły niebezpiecznym blaskiem.
- Uważaj, co mówisz!
Ze łzami w oczach Olivia sięgnęła po torebkę.
- Jak mogłeś? Ufałam ci, byłeś całym moim światem, a okazało się, że jesteś
kłamcą i brutalem, tak jak wszyscy mężczyźni.
- O czym ty mówisz?
- Proszę, czytaj! To jest mejl od Georginy. - Zamachała mu przed nosem kartką
papieru.
Chwycił ją i zaczął gorączkowo czytać.
- Przecież to jakieś bzdury! To nie jest list od Georginy.
- Znowu mnie okłamujesz? A więc kto to napisał?
Podbiegła do łóżka, chwyciła poduszkę i z całej siły rzuciła nią w Clinta. Nie mo-
gła tego pojąć, ale nadal go kochała. Nie rozumiała, po co tu przyjechał. To nie miało
sensu.
Clint zrobił unik.
- Jak to kto? Marigole. To jej styl, jej sposób myślenia. Przecież to intrygantka.
Nigdy w życiu do niej nie wrócę!
Olivia usiadła na łóżku. Nagle zrobiło jej się słabo. Nie wiedziała, komu wierzyć.
- Jak Marigole mogła wysłać mejl ze skrzynki Georginy?
- Nie znasz Marigole - powiedział i usiadł obok. - Jest mistrzynią w knuciu intryg.
Jak mogłaś tak łatwo dać się oszukać? Za kogo mnie masz? Powiedziałaś, że mnie ko-
chasz, a mimo to nie uwierzyłaś mi.
Miał rację. Było jej wstyd. Spojrzała mu w oczy.
- Byłam pewna, że Georgina napisała ten list - wyszeptała.
- W domu czeka na ciebie prawdziwy list od mojej córki. Szkoda, że nie poczeka-
łaś do mojego powrotu.
- Nic nie rozumiesz. - Pokręciła gwałtownie głową. - Kocham cię, Clint, ale kiedy
przeczytałam ten list, załamałam się.
Z trudem powstrzymała łzy.
- Ja też ci zaufałem - powiedział cicho i uniósł jej podbródek.
- Myślałam, że robisz to dla Georginy. Wiem, ile dla ciebie znaczy.
- Ale nie wiesz, ile ty dla mnie znaczysz - powiedział wzruszony i popchnął ją na
łóżko. - Bałaś się, że nasz związek jest zbyt gorący?
Próbowała usiąść, ale Clint przytrzymał ją ręką.
- Nie rozumiesz? - spytała. - Całe życie szukałam miłości i nagle spadła na mnie
jak cud. Dzięki tobie moje życie zyskało sens. Byłeś pierwszą osobą, która potrafiła
przedrzeć się przez moją warstwę ochronną. Życie bez ciebie nie miało już dla mnie
sensu. Po co przyjechałeś?
- Jak to? - podniósł głos. - Chcę, żebyś wróciła! Nigdzie cię nie puszczę.
Zaczął wyjmować z jej włosów spinki. Patrzył na nią z rosnącym pożądaniem.
- Muszę wrócić do Anglii. Mam zobowiązania - powiedziała Olivia.
- Wiem - odparł i zaczął ją całować.
Całował ją mocno i namiętnie, spragniony jej ust i ciała.
- Wybacz mi - wyszeptała.
- Już ci wybaczyłem.
Był szczęśliwy, że ją odnalazł i może trzymać w ramionach.
- Jadę z tobą - powiedział po chwili. - Nie puszczę cię samej. Chcę być z tobą. [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kudrzwi.xlx.pl