[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Tak, muszę pani podziękować, madame - odezwała się Serena, podchodząc do fotela
stojącego przy kominku. - Choć zastanawiam się. dłaczego mnie pani zaprasza do tak
szacownego grona.
- Sereno - syknęła kuzynka Laura. Lady Camelford tylko się roześmiała.
-- Mogłabym przemilczeć prawdę i powiedzieć, \e chcę zrobić przyjemność pani ojcu,
ale mówiąc szczerze, miałam ogromne trudności z przekonaniem go, by się zgodził na moją
propozycję. Bardzo niechętnie traci panią z oczu, prawda, panno Geary? Nie wyobra\ałam
sobie, \e jest tak zaślepionym ojcem.
Ani ja, pomyślała Serena, ale powstrzymała się z tą uwagą. Mogła się tylko dziwić, \e
dobry los sprowadził tu lady Camelford, zanim ojciec dowiedział się o jej niestosownym
zachowaniu wobec Hailcombe'a. W przeciwnym razie na pewno odrzuciłby zaproszenie, nie
baczÄ…c na konsekwencje takiego kroku.
- Szczęśliwie się stało - dodała kuzynka Laura, -rzucając Serenie wymowne spojrzenie
- \e jego lor-dowska mość był w tym momencie zadowolony ze swej córki. Uznał, moje
dziecko, \e zasłu\yłaś na jego przyzwolenie.
Czy\by miało to znaczyć, \e tylko dlatego, i\ udała się na przeja\d\kę, ojciec uznał,
\e zmieniła swój sto-sunek do Hailcombe'a? Niebawem baron zostanie wyprowadzony z
błędu. Serena nie miała raczej na-dzieii, \e wtedy podtrzyma swoją decyzję i mimo wszystko
pozwoli jej pojechać do Lacey Court. Ale na razie jeszcze o niczym nie wie, a na zapas
martwić się nie warto, pomyślała.
Rozległo się pukanie do drzwi. Do salonu wszedł Lissett. Panna Geary poleciła mu, by
przysłał poko-jówkę.
Serenę ogarniały coraz większe wątpliwości.
- Jeśli tak trudno było pani przekonać ojca -
zwróciła się ponownie do lady Camelford - to tym bardziej nie rozumiem, dlaczego
zadała pani sobie tyle trudu z mego powodu.
Zauwa\yła, \e kuzynka Laura patrzy na nią karcącym wzrokiem, ale lady Camelford
uprzedziła wszelkie komentarze. Na jej zdecydowanej twarzy pojawiło się lekkie
zakłopotanie.
- Jeśli chcesz wiedzieć, moja droga, powiem ci prawdę i mam nadzieję, \e nie
poczujesz się dotknięta. Otó\ zadałam sobie tyle trudu nie z powodu ciebie, lecz przez wzgląd
na moją przyszłą synową.
- Ach, pani syn ma poślubić pannę Lacey! - przypomniała sobie nagle Serena, -
Dopiero teraz uświadomiłam sobie, \e musi być spokrewniona z sir Luciusem.
- Wielkie nieba, oczywiście! Jest jego córką -przypomniała sobie nagle panna Geary.
A tym samym kuzynką Wyndhama. Ale tę informację Serena zatrzymała dla siebie.
Poczuła, \e serce bije jej coraz szybciej. Czy\by zaproszenie zawdzięczała interwencji
wicehrabiego?
- Ale ja... ale ja... nie znam panny Lacey - powiedziała niepewnie. - Chyba raz tylko ją
spotkałam, ale...
- Widzę, \e muszę ci wszystko wyjaśnić - westchnęła lady Camelford z udaną
powagą. - Melanie jest istota tak pełną \ycia jak mało kto. Jestem w niej zakochana niema!
tak samo jak mój kochany John. Widzisz, moja droga, teraz w mieście przebywa niewielu jej
przyjaciół. A to kochane dziecko przyjechało tu tylko z krótką wizytą, \eby mnie odwiedzić.
I prosiła, \ebym pomyślała o jakichś dwóch, trzech modych osobach, które mogłyby
przyjechać do La-sey Court, gdzie, mówiąc słowami Mel, spotkają się
najokropniejsze okazy starych nudziarzy!". -Lady Camelford wybuchnęła śmiechem. -
NaprawdÄ™, to
niesamowita dziewczyna! Có\ ja poradzę, \e ją ko-cham?
- A więc pomyślała pani o Serenie - wtrąciła ku-nka Laura.
- Oczywiście, \e brałam pod uwagę dzieci moich
znajomych z kół politycznych - dodała lady Camel- ford. - Ale to Mel ciebie wybrała,
droga Sereno. Mia-ła wra\enie, jak to określiła, \e ubarwisz tę imprezę.
Obie, lady Camelford i kuzynka Laura, wymieniły spojrzenia, jakby nie wiedziały, co
Melanie miała na myśli. Nie wiedziała tego równie\ osoba przez nią wybrana. Tyle \e Serena
nie zamierzała zabawiać się nad tym. Daleko bardziej zaniepokoiło
ją przypuszczenie, \e był to przypadek, z którym Wydham prawdopodobnie nie miał
nic wspólnego.
L-acey Court był rozległą rezydencją, której wiek trudno było określić. Wyglądało na
[ Pobierz całość w formacie PDF ]