[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wysialiśmy na sporej powierzchni. Jeśli nie wzeszły, będziemy musieli
dosadzać drzewka ręcznie, a to czasochłonna zabawa.
 Kiedy zaczniemy?  spytała Samanta.
 Wiosną, gdy już miną mrozy. Trzeba zasadzić tyle drzew, aby w
przyszłości można było sprostać zamówieniom fabryki papieru. Minie
trzydzieści lat, zanim te drzewa będą się nadawały do wyrębu.
 A kto je będzie sadził?
 Studenci z uniwersytetu i młodzież z Fort Frances.
Cały dzień zszedł im na mierzeniu wysokości i przekroju młodych
drzew. Luke sporządzał przy tym notatki. W ten sposób dokonali
gruntownego przeglądu świeżo zalesionych terenów.
Gdy wrócili do chaty, było już ciemno. Zmiertelnie zmęczona, Samanta
tak jak stała rzuciła się na łóżko, zazdroszcząc Luke'owi, który tak żwawo
się krzątał, jakby wrócił z krótkiego spaceru. A oni tymczasem przebyli
wiele mil, robiąc tylko małe postoje, aby zjeść kanapkę i łyknąć odrobinę
kawy z termosu. Chociaż przez cały ubiegły tydzień Samanta miała dość
ruchu, nie mogła jeszcze w tej mierze iść w zawody z Lukiem.
RS
33
Z trudem się podniosła. Było to ostatnie, co chciała w tej chwili zrobić,
lecz wolała uniknąć jego zgryzliwych uwag. Jeszcze gotów pomyśleć, że nie
nadaje się do tej pracy. Jakoś udało jej się przyrządzić kolację.
Oboje z wilczymi apetytami rzucili siÄ™ na jedzenie. Samancie powoli
wracały siły. Kiedy w którymś momencie ich spojrzenia spotkały się nad
stołem, nagle uświadomiła sobie, jak intymny charakter, co prawda z
konieczności, ma to ich przebywanie razem na odludziu. Zakłopotana
spuściła głowę, w obawie, że Luke mógłby odczytać jej myśli, lecz on, nie
zwróciwszy na to uwagi, podszedł do kominka.  Joe i ja zamierzamy tej
nocy iść na polowanie.  Przerwał i popchnął czubkiem buta głębiej polano
na palenisko.  Nie będzie się pani bała zostać sama?
 Skądże znowu  odpowiedziała dzielnie Samanta, czując przy tym
jednak lekkie ukłucie w sercu, że nie spytał jej, czy nie miałaby ochoty iść
razem. Nawiasem mówiąc, o polowaniu nie wiedziała zgoła nic, mimo to
poczuła się urażona.
 Mogłaby pani wcześniej iść spać. Założę się, że jest pani wykończona
dzisiejszym dniem  zauważył Luke.
 Czy to rozkaz?  spytała przekornie.
 Nie, ale niezły pomysł, sama pani przyzna  rzekł z niezmąconym
spokojem.  Cienie pod pani oczami zdradzają, że nie spała pani najlepiej
ubiegłej nocy.
 No cóż, muszę przyznać, że nie jestem przyzwyczajona dzielić łóżka z
mężczyzną  wzruszyła ramionami robiąc kwaśną minę.
 Naprawdę?  Luke się roześmiał, a jego białe zęby zalśniły w
półmroku. Samanta była wytrącona z równowagi.  To bardzo interesujące
 dorzucił jeszcze.
 Moje życie prywatne nie powinno pana nic a nic obchodzić  cała aż
się trzęsła. Było w nim coś takiego, co doprowadzało ją do szału.
 I tak też jest  oświadczył chłodno otwierając drzwi.
Rozpłakała się ze złości. Najchętniej skoczyłaby Luke'owi do gardła. Od
początku jej nie chciał, dlatego teraz ciągle jej coś wytyka lub po prostu
karci jak nieznośne dziecko. Czy to się kiedyś skończy?
Gwałtownym ruchem otarła łzy i gniewnie kopnęła nogę krzesła.
 NienawidzÄ™ ciÄ™, Luke'u Warnerze, nienawidzÄ™ ciÄ™! Po tym wybuchu
zaczęła się z wolna uspokajać.
W gruncie rzeczy to niezły pomysł, aby iść wcześniej spać. Nie
zwlekając wśliznęła się do śpiwora i od razu zasnęła. Nie słyszała, jak
wrócił Luke, nie czuła też dwojga silnych ramion, które uniosły ją nieco i
delikatnie przesunęły ku ścianie.
RS
34
Następnego ranka Samanta obudziła się pierwsza. Zafascynowana
przyglądała się leżącemu obok mężczyznie. We śnie jego rysy, rozluznione,
były niemal łagodne. Jak to się działo, że jego twarz mogła przybierać tak
mroczny, skryty wygląd? Przecież w ciągu dnia widywała go chmurnego,
zamkniętego w sobie. Wstające słońce rzucało czerwonawe błyski na jego
gęste ciemne włosy.
Potrząsnęła głową, jakby za wszelką cenę próbowała się otrząsnąć z
niespodziewanego wrażenia, jakie wywarł na niej. Musiała się sama przed
sobą przyznać, że Luke jej się podoba. Nie ulegało wątpliwości, że jest
bardzo przystojnym mężczyzną. Gdy tak leżał pogrążony we śnie, wydawał
się dużym chłopcem.
Nagle przyłapała się na tym, że rozmyśla o jego życiu prywatnym. Luke
nigdy o tym nie mówił, a ona sama nie potrafiła sobie wyobrazić u jego
boku żony czy choćby dziewczyny. Na party u Kathy był w każdym razie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kudrzwi.xlx.pl