[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wysłuchałaś wszystkiego, ale jeśli chcesz, możesz teraz stąd wyjść.
Nie jestem delikatną staruszką, Jared parsknęła z wyższością ciocia
Essie. Pochowałam swoich rodziców, rodzeństwo, syna i męża. Nie bój się,
nie zemdleję na widok szkieletu. Nie mam zamiaru teraz wychodzić i stracić
reszty przedstawienia.
Reportażysta i Jeff potwierdzili, że są gotowi. Jared stanął za Caroline i
położył jej dłonie na ramionach.
Gotowa?
Tak przytaknęła, przykrywając jego dłoń swoją. Szef policji ustawił
mesel i zawahał się. W pokoju zaległa cisza, przerwana przez ciocię Essie.
Ostrożnie z tą ławą, młody człowieku. Nie ma potrzeby niszczyć jej
bardziej niż to absolutnie konieczne.
Tak, proszę pani. Będę uważał odpowiedział Wilson, rumieniąc się.
Lekko podważył wieko ławy w kilku miejscach, by w końcu jednym mocnym
ruchem wyrwać gwozdzie. Stare drewno zaskrzypiało.
Wszyscy wpatrywali się w ławę w nabożnej ciszy. Stęchłe, przesycone
zapachem lawendy powietrze rozeszło się z długo zamkniętego schowka po
pokoju.
Powinien być jakiś hałas, pomyślała Caroline. Histeria, zamieszanie,
okrzyki niedowierzania, cokolwiek, ale nie ta cisza.
Strona nr 122
TRZECIA NAD RANEM
Szef policji wykrztusił w końcu:
O cho-le-ra!
Chris o mało co nie przewrócił się o statyw kamery, usiłując właściwie ją
ustawić.
Naprawdę tu jest! Caroline schowała twarz na piersi Jareda.
Ja też chyba w to w gruncie rzeczy nie wierzyłem westchnął Jared.
Wciąż ma kręcone włosy powiedziała spokojnie ciocia Essie,
przyglądając się zmumifikowanemu ciału. Te włosy zawsze robiły na mnie
wrażenie. Kto by pomyślał, że po tylu latach wciąż będą kręcone?
Czy tam, za jej głową, to męski but? spytał Jared.
Na to wygląda potwierdził Wilson.
Czy będzie w związku z tym dużo formalności?
Tak stara sprawa powinna ograniczyć się do kilku papierków, zwłaszcza
jeśli będziemy się starannie trzymać przepisów. Chciałbym sprowadzić tu
ekipę śledczą i prokuratora, zanim cokolwiek ruszymy.
Czy mógłbym dostać kopię tej taśmy? spytał Jeff. Mój naczelny
nigdy nie uwierzy w tÄ™ historiÄ™.
Tak, skopiowałem ją dziś rano obiecał Jared.
Nie ma obrączki na palcu zauważyła Caroline. Samuel ją widocznie
zdjÄ…Å‚.
Nikt nie podejrzewał rozważała na głos ciocia Essie. Wszyscy
wiedzieli, że Sven ma romans z jakąś mężatką, ale nikt nie podejrzewał, że
chodzi o Katherine Taggart. I nikt nie miał wątpliwości, że zginęła w
katastrofie.
Póki Katherine sama nam nie powiedziała pokiwał głową Jared.
Dopiero póznym popołudniem ekipa śledcza zakończyła czynności. Ciało
Katherine usunięto ze schowka, odkrywając leżące pod nim ciało mężczyzny.
Wilson, który nie odstępował na krok członków ekipy śledczej, ukląkł przy
ławie i oświetlił latarką głowę zmarłego. Jakiekolwiek wątpliwości co do
tożsamości kochanka Katherine znikły na widok blond czupryny, wciąż
jeszcze zabrudzonej w jednym miejscu zaschniętą krwią.
Sven Yorick powiedziała Caroline.
Na to wygląda. W każdym razie zgadza się z opisem pani Essie
potwierdził szef policji.
Gdy czekali na zakończenie działań śledczych, musieli odpowiadać na
dziesiątki pytań i wysłuchiwać niezliczonych domniemań i teorii. Caroline
pokazywała wszystkim odbitki z artykułów gazetowych, a ciocia Essie,
znakomicie się czując w centrum uwagi, opowiadała wszystko, co tylko
mogła sobie przypomnieć na temat Svena Yoricka. W rezultacie dostawca
Strona nr 123
Glenda Sanders
lodu stał się kimś pomiędzy Rudolfem Valentino a Arnoldem
Schwarzeneggerem.
Wygląda na to, że był wysoki zauważył Wilson, gdy wyjmowano
ciało. A co to takiego? Zwrócił się do policjanta, który robił oficjalne
zdjęcia. Sfotografuj to!
Jeff i Chris również się przybliżyli, nie chcąc stracić czegoś ważnego.
Wygląda na to, że to narzędzie zbrodni dodał Wilson. Przysłowiowy
pogrzebacz.
Bardzo wygodna rzecz zauważyła Caroline. Właśnie coś takiego, za
co się łapie, gdy wchodzi się do domu i słyszy, jak żona wzywa pomocy.
Zledczy podniósł pogrzebacz i przyjrzał mu się.
Chyba był wytarty do czysta. Laboratorium się tym zajmie, choć nie
wiem właściwie, po co. Przecież i tak nikogo nie aresztujemy.
Będzie na ten temat mnóstwo hałasu. Ciekawi obywatele będą chcieli
poznać każdy szczególik. Ma pan szansę zabłysnąć powiedział Wilson do
śledczego.
A to co? Książka?
To jeden z dzienników Katherine! wykrzyknęła Caroline i, nie myśląc,
wyciągnęła rękę. Zanim jednak zdążyła dotknąć okładki, Jared zatrzymał ją.
Wilson i śledczy popatrzyli na nią jak na zbrodniarkę.
To są dowody rzeczowe warknął śledczy.
Przepraszam... Caroline była bardzo zawstydzona. Po prostu... ja
czytałam dzienniki Katherine Taggart...
Mam na dole kserograf zwrócił się Jared do śledczego. Czy możemy
odbić tekst, zanim zabierze pan ten dziennik?
To niezgodne z procedurą odmówił śledczy. Jared zmarszczył brwi.
Sam pan powiedział, że to nie jest zwykła sprawa. Nikt nie zostanie
aresztowany. Nawet gdyby pan znalazł na tym dzienniku odciski palców, to i
tak nie ma pan ich z czym porównać.
Ale z jakiegoś powodu ten dziennik był tu schowany opierał się
śledczy.
Dlatego właśnie chciałabym zapoznać się z jego treścią tłumaczyła
Caroline. Czytałam wszystkie jej poprzednie dzienniki. A na widok
zaciętej w uporze twarzy śledczego dodała: Do diabla, to do mnie mówiły
duchy. Gdyby nie to, nigdy nie znalezlibyśmy ciał.
Pan sobie zatrzyma oryginał wyjaśniał Jared. Nas interesuje treść.
Spojrzał na szefa policji. Przecież w końcu i tak mi zwrócicie ten dziennik.
Daj pan spokój poparł Jareda Wilson. Pan Colin ma rację, ten
dziennik jest jego własnością, choć stanowi dowód rzeczowy. Może pani
Naylor przygotuje nam streszczenie zawartości? Czytała inne dzienniki, więc
jest wprowadzona w sprawÄ™, a my nie.
Strona nr 124
TRZECIA NAD RANEM
No dobrze, ale będę się przyglądał odbijaniu na ksero ustąpił w końcu
śledczy.
Zeszli na dół, a gdy kserograf nagrzewał się, Caroline przerzucała strony
dziennika.
Tak, to pismo Katherine potwierdziła.
W niecałe pół godziny wszystkie strony były odbite.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]