[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wymogów ceremoniału i pierwszeństwa, jednakże zostaje pan niniejszym zobowiązany zwracać na
własne ryzyko baczną uwagę na warunki pływu i pogody, tak aby spełniając wymogi ceremoniału
nie wystawić na niebezpieczeństwo lub uszkodzenie wzmiankowanych wyżej łodzi, barek i innych
jednostek pływających ani też ich załóg i pasażerów .
Proszę, sir. P r o s z ę, sir nalegał Jones.
Hornblower wrócił myślami do ciasnej kabiny.
To są rozkazy osobiście dla mnie powiedział. No& dobrze, może je pan przeczytać,
jeśli panu na tym zależy.
Jones czytał, poruszając wargami, a potem, zdezorientowany, podniósł wzrok na Hornblowera.
To okręt zostaje tutaj? zapytał.
Oczywiście. Od tej chwili Atropos jest flagową jednostką konduktu pogrzebowego
wyjaśnił Hornblower. Potrzebuję natychmiast łodzi z załogą. Och, jeszcze pióro i papier, muszę
przesłać wiadomość żonie.
Tak jest, sir.
Proszę dać do łodzi dobrego podoficera. Będzie miała długie postoje przy nabrzeżu.
Tak jest, sir. Co dzień ktoś nam dezerteruje.
Rzecz jasna, że dezercja mogła być bardzo poważnym problemem na okręcie zakotwiczonym na
rzece, z brzegiem, do którego można dopłynąć, i niezliczoną ciżbą łodzi kręcących się w pobliżu, z
bliskością Londynu, gdzie uciekinier mógłby przepaść bez śladu. Istniało też niebezpieczeństwo
przemytu alkoholu na okręt przez łodzie z lądu. A Hornblower przebywał na Atroposie zaledwie
od dziesięciu minut i miał równie słabe pojęcie jak wczoraj o sprawach, które chciałby znać przede
wszystkim: jaką okręt ma załogę i oficerów, czego mu brakuje, w jakim jest stanie. Na razie musi
jednak odłożyć na bok wszystkie problemy, którymi tak bardzo chciał się zająć, i poświęcać im
wolne chwile w przerwach między wypełnianiem swego nowego, niecodziennego zadania. Sama
tylko sprawa umeblowania własnej kajuty wymagała więcej uwagi, niż mógł jej poświęcić.
Poprzedniego dnia dowiedział się z gazety, że zwłoki Nelsona czekają w Nore[13] na pomyślny
wiatr, który pozwoli przetransportować je do Greenwich. Czas naglił, a na pewno trzeba będzie
wypisywać setkami rozkazy.
I tak minął moment przełomowy. Gdyby pozwolono mu zgadywać tysiąc razy, co zawierają
rozkazy przeznaczone dla niego, nigdy by nie przyszło mu do głowy, że otrzyma takie właśnie
zadanie. Byłoby to śmieszne, gdyby sprawa nie była tak poważna. Mimo to roześmiał się. Zdumiony
Jones spojrzał na niego, ale uznawszy, że należy pójść w ślady dowódcy, też zaśmiał się uniżenie.
Rozdział IV
Czarne bryczesy? pytał zdezorientowany Hornblower.
Oczywiście. Czarne spodnie i pończochy oraz opaski żałobne oświadczył pan Pallender
z uroczystÄ… powagÄ….
Był to mężczyzna w podeszłym wieku, z łysiną ma czubku głowy. Resztę długich siwych
włosów, jakie mu zostały, miał splecione na karku w krótki, gruby warkocz ściągnięty czarną
wstążką. Jego jasnoniebieskie oczy skaprawiały od starości, a u zaczerwienionego, cienkiego,
spiczastego nosa wisiała kapka, może z powodu zimna w pokoju a może była tam zawsze.
Hornblower zapisał na leżącej przed nim kartce, że mają być czarne bryczesy, pończochy i
opaski żałobne, a w pamięci zanotował, że i dla siebie musi postarać się o te rzeczy,
zastanawiajÄ…c siÄ™, skÄ…d wezmie na to pieniÄ…dze.
Najlepiej byłoby ciągnął pan Pallender żeby kondukt przepływał przez City w
południe. Ludzie będą mieli wtedy dosyć czasu, żeby się zgromadzić, a terminatorzy zdążą zrobić
swoją przedpołudniową robotę.
Tego nie mogę obiecać zauważył Hornblower. Będzie to zależało od stanu pływu.
Pływ, kapitanie Hornblower? Musi pan zdawać sobie sprawę, że jest to ceremonia, która
bardzo interesuje dwór i samą jego królewską mość.
Mimo to będzie zależała od pływu powtórzył Hornblower. A także od wiatru.
Naprawdę? Jego królewska mość bardzo się rozgniewa, jeśli jego pomysły nie zostaną
zrealizowane.
Rozumiem mruknÄ…Å‚ Hornblower.
Chciał zauważyć, że chociaż jego królewska mość panuje nad morzami, nie ma większej
władzy nad pływem niż jego słynny przodek, król Kanut. Zastanowiwszy się, doszedł jednak do
wniosku, że pan Pallender nie należy do ludzi potrafiących docenić żarty na temat ograniczeń władzy
królewskiej. Postanowił więc naśladować uroczystą powagę pana Pallendera.
Ponieważ nie powzięto jeszcze decyzji co do dnia ceremonii rzekł można wybrać
taki, w którym stan pływu będzie najbardziej sprzyjający.
I ja tak sądzę zgodził się pan Pallender.
Hornblower zrobił notatkę o potrzebie niezwłocznego zajrzenia do tablic pływów.
Lord Mayor[14] ciągnął pan Pallender nie będzie obecny osobiście, przybędzie
natomiast jego przedstawiciel.
Rozumiem.
Ulżyło mu nieco, że spada z niego odpowiedzialność za osobę Lorda Mayora, ale zaraz sobie
uświadomił, że obecnych będzie ośmiu najwyższych rangą admirałów w marynarce wojennej i że
będzie musiał czuwać nad ich bezpieczeństwem.
Czy naprawdę nie chce pan spróbować troszkę tego koniaku? pytał pan Pallender lekko
popychajÄ…c ku niemu karafkÄ™.
Nie, dziękuję.
O tej porze dnia Hornblower zdecydowanie nie miał chęci na koniak, ale teraz już wiedział,
skÄ…d pochodzi czerwonawe zabarwienie koniuszka nosa pana Pallendera. Pan Pallender pociÄ…gnÄ…Å‚
zdrowy łyk, zanim zaczął mówić dalej.
Teraz, jeśli idzie o salut żałobny&
Jak się okazało, wzdłuż trasy konduktu wyznaczono piętnaście punktów, w których działa
miały oddawać wystrzały w minutowych odstępach i jego królewska mość miała słuchać, czy
strzelają równo. Hornblower pokrywał coraz więcej kartek notatkami. Na kondukt złoży się
trzydzieści osiem łodzi i barkasów, które trzeba będzie zebrać w bardzo trudnym nawigacyjnie
kanale pływowym koło Greenwich, ustawić w odpowiednim porządku i doprowadzić do Schodów
Whitehall; stamtąd trzeba je odprawić po przekazaniu zwłok warcie honorowej marynarki wojennej,
która będzie eskortowała ciało do Admiralicji, gdzie ma ono zostać przez noc poprzedzającą ostatnie
odprowadzenie zwłok do Zw. Pawła.
Sir, czy może mi pan powiedzieć, jakiego rodzaju są te barkasy pogrzebowe? zapytał
Hornblower.
Ledwie zadał to pytanie, już tego pożałował. Pan Pallender był zaskoczony, że ktoś może nie
wiedzieć, co to są barkasy do specjalnych uroczystości, ale oczywiście trudno się było po nim
spodziewać, żeby miał pojęcie o zwrotności tych łodzi na sfalowanej wodzie, czy choćby po ile
mają wioseł na burtę. Hornblower pomyślał, że im szybciej wezmie taką łódz i przepłynie nią trasę
konduktu przy odpowiednim stanie pływu, koordynując w czasie poszczególne etapy, tym będzie
lepiej. Robił dalsze notatki na kartkach, a pan Pallender mówił o tym, co dla niego było rzeczą
najważniejszą o kolejności łodzi w kondukcie; obecne będzie całe Kolegium Heraldyczne z
Głównym Heroldem z Norroy[15] i z nim samym, Heroldem Błękitnego Płaszcza; książęta krwi
królewskiej i admirałowie; trzeba będzie przestrzegać etykiety przy wsiadaniu do łodzi i schodzeniu
na ląd; Główny %7łałobnik z paziem niosącym tren, paziowie z całunem i Rodzina Nieboszczyka.
Dziękuję, sir rzekł w końcu Hornblower, zbierając swoje notatki. Przystępuję
natychmiast do przygotowań.
Jestem wielce zobowiązany, naprawdę, sir powiedział pan Pallender do zabierającego
się do odejścia Hornblowera.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]