[ Pobierz całość w formacie PDF ]
chrześcijaństwie diabła pojmuje się najczęściej po manichejsku. Jako wroga absolutnego,
którym zawsze jest ktoś inny. Diabłem się nie jest, diabłem się bywa - w ten sposób Messadie
mógłby sparafrazować Norwida, gdyby go znał. Przeczytał na szczęście wystarczająco du\o
ksią\ek, by o diable wypowiadać się ze zręcznością i z wprawą. Boleśnie odczuwany brak
znajomości Norwida nadrobił ambicją.
3.
Ukazał się u Gallimarda Dziennik 1939-1945 niejakiego Pierre a Drieu la Rochelle.
Przypomnę, \e Drieu la Rochelle był pisarzem francuskim, który najpierw dzielnie walczył na
polach bitew pierwszej światowej, pózniej wielbił faszyzm i wszystko, co wiązało się z mocą,
kolaborował z hitlerowcami, głosił wy\szość białej rasy i nienawidził śydów oraz wszelkich
metysów, a zanim popełnił samobójstwo, napisał w swym Dzienniku apologię Stalina z taką
miłosną furią, \e niech schowają się ze wstydu pod łó\ko wszystkie płaczki na wschód od
Sekwany. Tropicielom hańby domowej polecam Dziennik Drieu la Rochelle. Dla
pochwycenia proporcji.
Przypadek czysty jak krew sprawił, \e jednocześnie ukazała się autobiografia Althussera i
Dziennik Drieu la Rochelle. Wynurzenia wyrafinowanego francuskiego intelektualisty,
apologety marksizmu oraz wyrafinowanego francuskiego intelektualisty, piewcy narodowego
socjalizmu i sowieckiego komunizmu. Pierwszy w końcu zwariował i udusił \onę za pomocą
pończoszki. Drugi skończył ze sobą sam, chocia\ w Dzienniku zapisał, \e chciałby umrzeć
w szeregach SS .
Drieu la Rochelle napisał w roku 1931 wstęp do francuskiego przekładu znakomitej ksią\ki
Marii Czapskiej śycie Adama Mickiewicza. Podziwiał Mickiewicza za to, \e jest taki mocny,
\e nale\y do tej rasy gigantów, którzy przekształcili wiek XIX w epokę równą odrodzeniu.
Drieu la Rochelle porównywał Mickiewicza z Nietzschem. W roku 1942 napisał w
Dzienniku, \e Hitlerowi zarzuca jedynie brak konsekwencji. Mianowicie Hitler nie
przeprowadził rewolucji rasowej do końca.
Drieu la Rochelle cierpiał na obsesję czystości. Chciał likwidować wszystkich i wszystko,
co zalatywało jakąkolwiek mieszanką. Nawet architektoniczną. Proponował natychmiastowe
wyburzenie Trocadéro jako budowli stylowo zbrukanej oraz wysadzenie w powietrze wie\y
Eiffla jako konstrukcji wymyślonej przez śyda.
W roku 1942 marzył o Kozakach defilujących po Polach Elizejskich i podziwiał
nieskończenie harmonijne proporcje oficerskiego munduru Luftwaffe. System sowiecki
uznawał za teokrację idealną.
Nigdy najciemniejsze siły XX wieku nie znalazły w jednym człowieku tak wygodnego
przytuliska. Dziennik Drieu la Rochelle pokazuje, \e nędza ludzkiego ducha potrafi
przekraczać wszelkie granice. W głowie francuskiego intelektualisty obydwa gatunki
totalitaryzmu uścisnęły się jak Ribbentrop z Mołotowem.
Powstały ksią\ki-szkaradzieństwa. Dziennik Drieu la Rochelle to świadectwo rzeczywistej
hańby domowej. Zwiadectwo ogromnej nienawiści do samego siebie. Zapis stanowczo zbyt
banalnych kompleksów: w dzieciństwie zanadto kochana mamusia, znienawidzony tatuś,
natarczywe pragnienie wyduszenia calutkiego drobiu w kurniku sąsiada, próba wyleczenia
własnych intymnych niedomagań przez narzucanie dogmatycznych recept całej ludzkości - z
tego nawozu mogła, ale przecie\ nie musiała, wyciec nienawiść podgrzewana przez Drieu la
Rochelle.
Dziwny to kraj - Francja. Zanim alianci wyzwolili Pary\ kilka osób ofiarowało Drieu la
Rochelle fałszywy paszport i mo\liwość ucieczki do Szwajcarii lub Hiszpanii.
Po blisko pięćdziesięciu latach Gallimard zdecydował się opublikować Dziennik
kolaboranta, który podczas okupacji sprawował - pod niemiecką kontrolą - funkcję dyrektora
najbardziej presti\owej serii tego właśnie wydawnictwa.
Pierre Nora w ostrze\eniu dla czytelnika otwierającym tom Dziennika twierdzi, \e tekst ów
opublikować nale\ało, ku przestrodze. Podobnie jak autobiografię Louisa Althussera.
4.
W roku 1992 dwie ksią\ki wywołały coś na kształt małego trzęsienia ziemi z ducha -
wspomniana autobiografia Louisa Althussera: L'avenir dure longtemps (Przeszłość trwa
długo) oraz pierwszy tom biografii Althussera, napisanej przez Yanna Mouliera-Boutanga.
Louisa Althussera, profesora filozofii w sÅ‚ynnej paryskiej Ecole Normale Supérieure,
powszechnie uznawano i wynoszono pod niebiosa - nie tylko we Francji, ale w całej Europie -
jako najwybitniejszego znawcÄ™ i odnowiciela marksizmu.
Napisał ksią\ki: Pour Marx, Czytanie Kapitału, Lenin i filozofia. Skupił wokół siebie grono
uczniów i wyznawców. Uwa\ano, \e to właśnie Althusser podniósł marksizm do rangi
prawdziwej nauki i pokazał, na czym polega głębia marksistowskiej filozofii. Próbowałem i ja
czytać Althussera. Udawałem przed sobą, \e rozumiem. Podejrzewałem, \e nie dorosłem.
Mówię, bom smutny i sam pełen winy. Miałem szczęście: dla mnie tylko nadszedł dzień, w
którym wypłynęła ryba. Nad Althusserem zawisł zimny, niedzielny poranek, w którym
popełnił zbrodnię.
16 listopada 1980 roku Louis Althusser udusił własną \onę, Helenę z domu Rytmann,
prze\ył z nią trzydzieści dwa lata. Twierdził, \e ją kochał. Sąd uznał go za niepoczytalnego i
zwolnił od odpowiedzialności karnej.
22 listopada 1990 roku Louis Althusser zmarł w swym mieszkaniu przy ulicy Ulm, w
budynku Ecole Normale Supérieure. Yann Moulier-Boutang napisaÅ‚: PielÄ™gniarki, które
weszły do gabinetu Althussera, znalazły go martwego, siedzącego w fotelu, z wychyloną do
przodu głową. Zmierć nastąpiła w wyniku ataku serca, spotęgowanego ogólnym osłabieniem i
anemiÄ… .
[ Pobierz całość w formacie PDF ]