[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- W pewnym sensie. Najpierw chciałem mieć dużo pieniędzy, żebym już nie musiał być
stajennym, a kiedy się dowiedziałem, z czego mnie obrabowano, zacząłem sobie
wyobrażać Fentona u mnie w domu na kolacji. Mój dom byłby pięć razy większy od jego
domu, a przy stole królowałaby Pamela, jego córka, dla której nie byłem dość dobry.
- Ale nie mogłeś mieć Pam.
- Dowiedziałem się, że wyszła za mąż i ma dziecko. Nie wiedziałem, że moje, i musiałem
z tego zrezygnować. Oczywiście, musiałem wybudować dom w Chandler, bo gdzie
136
indziej nikt by nie wiedział, że to chłopcu stajennemu tak się powiodło. Poza tym
chciałem, żeby Fenton codziennie na niego patrzył. Więc zacząłem rozmyślać, kto byłby
równie dobry jak Pam przy moim stole i wyszło na to, że jedyne prawdziwe damy to
blizniaczki Chandler.
Wynająłem człowieka, który miał się o was czegoś dowiedzieć, i zorientowałem się, że
Blair nie będzie odpowiednia. Fenton mógłby się śmiać, że jedyna, jaką mogłem dostać,
to ta, której nikt nie chciał.
- Musiałeś mieć najprawdziwszą, autentyczną damę - szepnęła Houston.
- Tak było. I udało mi się. Trochę się zmartwiłem, kiedy mi za pierwszym razem
odmówiłaś, ale wiedziałem, że się namyślisz. Mam więcej pieniędzy, niż Westfield będzie
miał kiedykolwiek, i wiedziałem, że za mnie wyjdziesz.
WyjÄ…Å‚ zegarek z kieszeni.
- Czas zejść na dół. Długo na to czekałem.
Ujął Houston za łokieć i sprowadził po schodach. Była zbyt otępiała, żeby coś
powiedzieć. Poprosił ją o rękę, bo miała być narzędziem jego zemsty. Myślała, że jej
potrzebował, że ją polubił, jeśli nie pokochał, a prawda była taka, że ją po prostu
wykorzystał.
137
23
Przez całą kolację Houston czuła, że jej skóra jest tak lodowata jak brylanty na szyi.
Mówiła i poruszała się jak we śnie. Tylko dzięki długiej praktyce była w stanie prowadzić
rozmowę i dyrygować służbą.
Na pierwszy rzut oka wszystko było w porządku. Pamela, wyczuwając napięcie, starała
się pomóc, Ian i Zach rozmawiali o sporcie, Jakub patrzył w swój talerz, a Kane
spoglądał na to wszystko z dumą.
Co on ma zamiar ze mną zrobić, gdy już odegram swoją rolę, zastanawiała się. Czy
chciał jechać gdzie indziej, skoro tutaj zrobił już wszystko, co chciał? Pamiętała jego
narzekanie, jak trudno prowadzić interesy w tym nudnym, małym miasteczku. Dlaczego
nigdy się nie zastanawiała, po co wybudował ten dom? Wszyscy w mieście zadawali
sobie to pytanie, tylko Houston przestała pytać. Wkroczył do miasta, poszedł prosto do
Jakuba Fentona, oznajmiając swój przyjazd i pytając, jak mu się podoba dom. Dlaczego
nie wpadła na to, że życiem Kane a rządziła nienawiść do Fentonów?
A ona była tylko narzędziem zemsty. Tylko tym była dla człowieka, któremu oddała serce.
Jedzenie stawało jej w gardle, musiała się zmuszać do połknięcia. Jak mogła się tak
pomylić co do niego?
Kiedy nareszcie kolacja dobiegła końca, Houston została, aby przejść z Pam do
saloniku, zostawiając panów na cygara. Rozmawiały o drobiazgach - ubraniach,
najlepszych krawcowych, sklepach, ale nie o posiłku, w którym właśnie uczestniczyły.
Jednak dwa razy Houston pochwyciła wzrok Pam - przyglądała jej się dziwnie.
Kane zaprowadził Fentona do swego gabinetu i poczęstował go cygarem od Houston i
stuletnią brandy w kieliszku z irlandzkiego kryształu.
- Niezle, jak na chłopca stajennego, co? - zaczął Kane, patrząc na Jakuba poprzez
smugÄ™ dymu.
- W porządku, pokazałeś mi swój wielki dom. A teraz czego chcesz?
- Niczego. Tylko satysfakcji oglÄ…dania ciÄ™ tutaj.
- Chyba nie sądzisz, że w to uwierzę. Ktoś, kto zadał sobie tyle trudu, żeby pokazać mi,
co osiągnął w życiu, nie poprzestanie na wydaniu kolacji. Ale ostrzegam, jeżeli
spróbujesz mi odebrać to, co moje, ja...
- Ty co? Przekupisz jeszcze więcej adwokatów? Wszyscy ci trzej dranie jeszcze żyją i
gdybym chciał, zapłaciłbym im więcej, niż ty w ogóle posiadasz. Wtedy powiedzieliby
prawdÄ™.
- Cały Taggert. Zawsze bierze to, co mu się nie należy. Twój ojciec wziął Charity, słodką i
śliczną, i skazał ją na taki koszmar, że się powiesiła.
Kane poczerwieniał z wściekłości.
- To Horacy Fenton spowodował śmierć mojej matki, a ty mi ukradłeś wszystko, co
dostałem.
- Nic nie miałeś. Wszystko było moje. Prowadziłem interes przez wiele lat. Miałem stać
spokojnie i patrzyć, jak dostaje to wrzeszczący niemowlak? A potem ty, Taggert, chciałeś
mi odebrać moją córkę. Miałem pozwolić ci zrobić z moją córką to, co twój ojciec zrobił z
mojÄ… siostrÄ…?
138
Kane zbliżył się do drobnego starszego mężczyzny.
- Przypatrz się dobrze temu domowi. To bym zrobił twojej drogocennej córeczce. Tak
bym ją potraktował.
Jakub zgasił cygaro. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kudrzwi.xlx.pl