[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Karpatianin nie może przeżyć bez swojej życiowej partnerki.
- Dobrze i ile lat chciałbyś tak żyć?
Jego złote spojrzenie zalśniło a dłoń pogłaskała jej biodro.
- Nie odmówił bym jednego stulecia albo dwóch ,gdyby nasze noce
były podobne do tej.
Jego głos zrobił coś z jej sercem. Zaczęło topnieć co zwykle działo
się w jego towarzystwie. Chciała dalej gniewać się na niego ale prawda
była taka, że chciała więcej takich nocy z nim.
- Czytam twoje myśli.  powiedział miękko, drażnią się z nią.
Nastał czas aby się zatrzymać. Co jeszcze mógłbyś zrobić bez mojej
wiedzy?
Przeciągnął się przez łóżko i pocałował ją w usta, wolno nasycając
siÄ™ jej smakiem.
- Pytasz się, cara, czy mogę zrobić to?
Szybko odepchnęła się uderzając go w rękę, zanurzoną w jej
włosach.
- Nie popisuj siÄ™ Aidan. To nie Å‚adnie.
- A ja myślę, że to jest wspaniałe.
- Zapominasz o wszystkich moim nawykach. Myślę, że przybędzie
ich jeszcze więcej.
Aidan stęknął.
- Zamierzasz zmieniać mnie na lepsze?
- Ktoś musi tym się zająć  jej ręka znalazła jego  Jestem
przyzwyczajona do wolności, Aidan. Potrzebuję tego i nigdy nie będę
szczęśliwa, jeżeli będziesz chciał mnie ograniczać.
Dotknął jej podbródek jedną ręką a jego złote, uważne spojrzenie
wpatrywało się w jej oczy.
- Wiem co to kompromis i będziemy musieli pójść na niego. I nie
sądzę, że będzie on tylko wychodził od twojej strony. Ale mam nadzieję,
że pozwolisz mi na kilka błędów.
Kiwnęła. Aatwo mógł porwać jej serce. Jednym spojrzeniem.
Kilkoma słowami. A jego głos  czyste czary.
- Jak mogę jednocześnie stracić przy tobie głowę i bać się ciebie?
- Kochasz mnie.  spokojne odpowiedział.
Mrugnęła wstrząśnięta, że nawet o tym nie myślała.
- To jest o wiele silniejsze, Aidan.
- Kochasz mnie.
Oddaliła się na kilka centymetrów.
- Nie? To było w mojej głowie. Rozdzieliłaś moje myśli, moje
wspomnienia. Wiesz o mnie wszystko: dobre i złe. Oddałaś się mi. Nie
mogłabyś tego zrobić, gdybyś mnie nie kochała.
Przełknęła z trudem. Alex nie chciała myśleć teraz o tym, zbyt wiele.
- To tylko władza seksu.
Uniósł brwi.
Czy dobrze tańczysz?  nagle zapytała.
- Też byłem w twoim umyśle, cara. Nigdy nic przede mną nie
ukryjesz.  jego głos był uspokajający.
Alex w milczeniu narzuciła na siebie kołdrę.
- To naprawdę takie trudne? Przyjąć do świadomości że mnie
kochasz?  powiedział czule, owijając wokół niej ręce.
- Czy to jest tak ważne, by teraz o tym rozmawiać? Przecież jestem z
tobÄ… i pewnie nigdzie nie odejdÄ™.
- Bo to jest ważne dla ciebie. Myślisz, że nigdy nie będziesz mogła
pokochać kogoś oprócz swojego brata.
- Bo nie mogÄ™.
- Myślisz, że chcesz mnie, bo hipnotyzuje cię swoim głosem. Tak,
połączyłem nas słowami naszego narodu, ale nigdy nie mógłbym tego
zrobić przeciw twojej woli. Jesteś moją partnerką. Oddałaś swoje życie by
mnie ocalić, chociaż mi nie ufałaś.
Uniosła podbródek.
- Myślałam, że i tak umrę. Nie chciałam żyć jako wampir.
Wiedziałam, że jesteś wampirem i że zrobiłeś mnie tym samym.
- Skoro jestem zły, to dlaczego mnie ratowałaś?  sprzeciwił się
Å‚agodnie.
- Przerażasz mnie Aidan.
Przytulił się do niej, by ją pocałować.
- W głębi siebie wiesz, że jestem dobry. Właśnie dlatego twoje ciało
tak na mnie reaguje. To nie pradawne rytuały i ani też podziękowanie za
uratowanie ciebie i Josha. Twoje ciało i dusza rozpoznały mnie wcześniej
niż zrobiły to rozum i serce. Twój rozum był w szoku przez to, co stało się
wcześniej. I nie pomogło nam to, że tak bałem się o twoje
niebezpieczeństwo.
- To co czuję do ciebie& - nie miała słów by to opisać co czuła.
- Silne. Głębokie. Nie tego oczekiwałaś. Nie chcesz sie przyznać. Nie
jesteś już ludzką kobietą z ograniczeniami. Wszystko się poszerzyło: twoje
emocje, radość, ból, głód - to wszystko. Pamiętasz jak było na samym
początku gdy słyszałaś każdy hałas?
Kiwnęła głosem.
- Z czasem nauczysz się łagodzić ostrość słuchu albo wykorzystywać
tylko to co jest ci potrzebne. Z czasem będziesz mogła wykorzystywać
swoje zdolności tak samo łatwo jak ja. Przywiązanie między nami będzie
rosło ,tak samo jak i wiez. I to nie są czary, Alex. To miłość  głos Aidana
był taki czuły i dobry, taki zdecydowany, że poczuła jak jej serce zaczęło
bić mocniej.Rozdział 15
Fale oceanu piętrzyły się i płynęły w kierunku brzegu, rozlewając pianę
i sól tuż przed kamiennym klifem, po czym spadły kaskadą, aby spłynąć z
powrotem do morza. Alexandria powoli przepuszczała piasek pomiędzy
swoimi palcami patrząc, jak wielkie widowisko zaprezentowała właśnie
natura. Pózna godzina i gwałtowne wiatry zapewniły, że ma plażę dla
siebie. Usiadła na piaszczystych wydmach, opierając brodę na kolanach
i patrzyła na fale. Zawsze kochała ocean, ale po swoim doświadczeniu z
wampirem, myślałem, że nigdy już nie będzie w stanie stawić mu czoła.
Aidan zmienił to wszystko. Znów wniósł w jej życie piękno i zabawę.
Mogła tu siedzieć, sama w ciemnościach, otoczona przez zawodzenie
wiatru, spienione morze, równie złowieszcze chmury zbierające się w
górze, i uświadomiła sobie przepych tego wszystko. Aidan pracował nad
jednym z jego wielu przedsięwzięć, a ona wymknęła się z domu by pobyć
sama. Jakaś jej część kochała bliskość Aidana, sposób, w jaki wślizgiwał
się do jej umysłu i wyślizgiwał z niego, ale była przyzwyczajona do swojej
wolności, do robienia różnych rzeczy po swojemu. I potrzebowała po
prostu posiedzieć w ciszy i poukładać sobie wszystko to, co się stało z nią.
Aidan był z niej niezadowolony. Mogła poczuć jego dezaprobatę. Był z nią
w cichym zakątku jej umysłu, ale na szczęście nie próbował jej niczego
narzucać. Powinienem. Alexandria uśmiechnęła się na tą uwagę. To
dobrze, że tego nie robisz. Musisz się nauczyć nie przeszkadzać mi tak jak [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kudrzwi.xlx.pl