[ Pobierz całość w formacie PDF ]

koniec. Wielu spraw nie rozumiała, ale nie mogła już dłużej ukrywać swoich
obaw i podejrzeń. Bez względu na wynik, na to, czy będzie musiała wrócić do
pracy czy nie, powie Zachowi prawdÄ™.
 Niezbyt podnieca mnie pomysł małżeństwa, Zach. Z pewnością wiesz
dlaczego, więc pomińmy milczeniem te przykre sprawy. Załóżmy, dla
wyjaśnienia pewnych rzeczy, że istotnie byśmy się pobrali. Czy jako mój mąż
pracowałbyś dalej dla mnie? Czy zadowoliłbyś się dalej robieniem tego, co
teraz?
Zach zmarszczył czoło w zamyśleniu.
 Przecież znasz moje plany  powiedział. Nie myślał o tym, co mówi.
Intrygowało go to, co TJ powiedziała na temat małżeństwa.  Przykre sprawy ?
Cóż to miało znaczyć?
 Chcesz mieć własne przedsiębiorstwo.
 Tak, to jest mój cel.
 A może chcesz mieć moje przedsiębiorstwo? Czy nie chcesz stać się
partnerem w Reese Home Builders?
 No, tak, ale...  Nagle zrozumiał. Uderzyło to w niego z niespodziewaną
siłą. Więc to był problem TJ! Dobry Boże, czy ona naprawdę myśli, że on po
prostu chce przejąć jej firmę?
Propozycja małżeństwa była podyktowana impulsem, choć Zach
powiedział TJ co innego. Nigdy nie wyznał, że ją kocha. TJ budziła w nim tyle
uczuć i emocji, że niektórych sam nie był pewien. Czegoś takiego nie mógłby
sobie wyobrazić. Czy TJ nabrała tego makabrycznego podejrzenia teraz, czy też
tkwiło w niej od dawna? Skąd się ono wzięło? Czy kiedykolwiek dał jej powód
do takiego myślenia? Stopniowo szok i niedowierzanie przekształciły się w
urazę i dziką wściekłość.
 Uważasz, że kochałem się z tobą po to, by wkręcić się w twoje
przedsiębiorstwo?
TJ nie spodziewała się takiej furii, ale atak Zacha nie zdziwił jej.
Zaskoczyła go swoją przenikliwością. Miała rację. Jej okropne podejrzenia są
uzasadnione.
Usta Zacha wykrzywiły się.
 Jeśli ja miałem takie motywy, to jakie ty miałaś?
 SÅ‚ucham?
 Dobrze wiesz, co powiedziałem. Nie byłaś bierna, TJ. Brałaś w tym
udział w takim samym stopniu. Może nawet w większym. Chciałaś mnie, złotko.
Cała płonęłaś. Ponieważ mówimy o motywach, jakie były twoje?
 Nie musisz być taki bezwzględny.
 Mogę być jeszcze bardziej!
 Nie krzycz. Obudzisz Tinę! Roztrzęsiony, wciągnął głęboko powietrze.
 W porządku, postaram się uspokoić. Ale ty jesteś mi winna wyjaśnienia.
 Ja ci jestem winna wyjaśnienia?
 Ależ oczywiście, koteczku. Cóż ja takiego zrobiłem, byś mogła myśleć,
że chcę twego cholernego przedsiębiorstwa? Od razu powiedziałem ci, jakie
mam plany. Potrzebowałem pracy, żeby zarobić pieniądze na ich realizację.
Nigdy w życiu nie przyszło mi do głowy, by wykorzystywać ciebie do
uzyskania czegokolwiek, a z pewnością nie do przejęcia twojego biznesu.
TJ piekły oczy i czuła się obolała. Jeśli się myliła, jej oskarżenie jest
zbrodnią. Ale przecież lepiej być zbyt ostrożną niż za mało. O Boże!
Oczywiście, to był koniec. Po tym wszystkim Zach nie będzie mógł dla niej
pracować.
 Proszę, odejdz  wymamrotała zdławionym głosem. Musiała zostać
sama. Koniecznie. Jakaś cząstka TJ ciągle jeszcze przeżywała szok niezwykłego
doświadczenia z Zachem w sypialni, a kłótnia i tak niczego nie mogła załatwić.
 Pójdę sobie, nie obawiaj się.  Zach ruszył ku drzwiom. Przeszedł parę
kroków i przystanął. Na jego twarzy malowało się rozgoryczenie.  Zmieniłaś
się, TJ  powiedział.  Od samego początku robiłaś na mnie cholerne wrażenie.
Uważałem, że jesteś najodważniejszą kobietą, jaką znam. Byłaś wdową w ciąży,
a mimo to w pełni kontrolowałaś własną firmę i wykonywałaś wspaniałą robotę.
Uważałem, że to zaszczyt znać ciebie i byłem wdzięczny, że mogę dla ciebie
pracować.
 Rozgoryczony, mówił dalej:  Teraz już niemal nie poznaję tamtej
kobiety. Mylisz siÄ™ co do mnie, kiedyÅ› zdasz sobie z tego sprawÄ™. Tak à propos
 nie wiem nic na temat  przykrych spraw w twoim małżeństwie. Ile razy
nadarzała się okazja dowiedzenia się czegoś o twojej przeszłości, nie
wykorzystywałem jej. Uważałem, że jeśli zechcesz, sama mi o tym powiesz.
Zrobił dwa kroki ku drzwiom i znów się zatrzymał.
 Mam kogoś, kogo może interesować stanowisko nadzorcy
budowlanego. Nazywa siÄ™ Carl Oakland. Porozmawiam z nim na ten temat. Bez
względu jednak na to, czy Carl się zgodzi, czy nie, ja nie mogę dalej pracować
dla ciebie. Przyjdę w poniedziałek do biura oddać telefon komórkowy.
Wyszedł szybko, zostawiając TJ na środku pokoju. Absolutna niemoc
sparaliżowała ją na kilka minut. Gdzieś, jakby z bardzo daleka, słyszała, jak
Zach uruchamia samochód i odjeżdża. Dom stał się przygnębiająco cichy.
A potem z dziecinnego pokoju dobiegł płacz. Jej córeczka obudziła się.
TJ powróciła do życia. Szła do Tiny, a łzy płynęły strumieniami po policzkach.
Carl Oakland zatelefonował do TJ jeszcze tego wieczoru. W ciągu kilku
minut miała nowego nadzorcę. Odłożyła słuchawkę, wmawiając w siebie, że tak
lepiej. Jeśli Zach polecił Carla, to znaczy, że nadaje się do tej pracy. Tyle że nie
będzie to wysoki Włoch o błękitnych oczach i ciepłym uśmiechu.
TJ wstała i włączyła telewizor, ale i tak nie mogła nic oglądać.
Zastanawianie się nad tym wszystkim do niczego nie doprowadzi. Nie odwróci
dzisiejszych wydarzeń. Jej wyrzuty, że dała się ponieść fizycznemu pożądaniu,
też nic nie zmienią. Zach zawładnął każdą, najmniejszą cząstką jej ciała. W
głowie TJ tłukło się jedno, niepokojące pytanie: jeśli była zdolna do tak
zmysłowych reakcji bez żadnych oporów, to dlaczego nigdy przedtem nie miała
orgazmu?
Siedziała i czuła się bardzo nieszczęśliwa. Na nic się nie zda udawanie
przed sobą, że wszystko jest w porządku. W dodatku Zach poprosił ją o rękę. TJ
nie mogła przestać o tym myśleć. Prawda była prosta. Zach nie będzie już do
niej wpadał ani dzwonił. Kiedy będzie jezdziła na budowy, nie zobaczy go tam.
Coś ogromnego i bardzo ważnego zniknęło z życia TJ, a także z życia
Tiny. To smutne, że Tina będzie rosła bez męskiego uczucia.
Jeśli kiedykolwiek zobaczy Zacha, to tylko przypadkiem. Oczywiście,
może być w biurze w poniedziałek, gdy Zach przyjdzie zwrócić komórkowy
telefon. Daisy zostałaby z Tiną. Na samą myśl o tym serce TJ zabiło mocniej.
Wiedziała, że znów chce zobaczyć Zacha, ale w jakim celu? Co by sobie mogli
powiedzieć? Czy Zach ją odtrąci? Czy będzie potrafiła zachować się tak, jakby
Zach był tylko odchodzącym z firmy pracownikiem? Czy on to potrafi? Dopóki
Carl Oakland nie wciągnie się w pracę, będzie musiała spędzać więcej czasu w
firmie, a kto wie, jak będzie potem?
Postanowiła, że od początku tygodnia więcej czasu poświeci pracy.
Doreen podniosła głowę na widok TJ.
 O, cześć!
 Cześć.
 Wyglądasz dziś świeżo i przyszłaś bardzo wcześnie.
 W każdym razie dość wcześnie  powiedziała TJ i zaśmiała się krótko.
 Doreen, czy możecie razem z Jimem przyjść do mnie do pokoju za kilka
minut? Mam wam coÅ› do powiedzenia.
 Oczywiście, zawołam Jima.
TJ weszła do swego pokoju. Rano poświęciła mnóstwo uwagi swojemu
wyglądowi. Włożyła żakiet i spódnicę w śliwkowym kolorze, do tego fioletową
bluzkę. Była umalowana.
Ubierając się, wmawiała sobie, że robi to wyłącznie z poczucia własnej
godności. Dobry wygląd zawsze przydawał kobiecie pewności siebie, a
najbliższe spotkanie z Zachem będzie dla niej trudne. Teraz, już w biurze, czuła
siÄ™ zbyt wystrojona.
Doreen i Jim weszli do pokoju. Oboje trzymali w rękach teczki z
papierami.
 Powiem wam od razu, o co chodzi. Mieliśmy z Zachem pewne
nieporozumienie. Zach odchodzi z pracy. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kudrzwi.xlx.pl